Adoracja na II Niedzielę Adwentu (6.12.2020)

1034
Adoracja Najświętszego Sakramentu. Foto: ks. S. Piekielnik

Boże, bogaty w miłosierdzie i zachowujący je do tysięcznego pokolenia względem tych, którzy Cię miłują, przychodzimy przed Twoje święte oblicze chcąc rozpoznać czas naszego osobistego i wspólnotowego nawiedzenia. W tegorocznym adwentowym czuwaniu jeszcze silniej doświadczamy pragnienia Twojej obecności w historii świata, naszej Ojczyzny i nas samych. Ty widzisz nasze serca i to, co je stanowi, wszystkie radości i smutki. Otwieramy się przed Tobą, nasz Panie, którego Boskie Serce potrafi zaradzić naszym potrzebom i dać nam radość z przygotowania na swoje przyjście. Pragniemy w chwili ciszy wypowiedzieć Ci to, co w nas jest. Usłysz głos naszej pokornej modlitwy i wypełnij swoją łaską nasze dusze, tak bardzo spragnione Twojego nawiedzenia. Oczyść nasz umysł, oddal rozproszenia, abyśmy bez przeszkód mogli Cię adorować i uwielbiać.

(osobista modlitwa w ciszy)

Wpatrując się w Ciebie, Panie Jezu, nie tylko chcemy karmić nasze oczy Twoją eucharystyczną obecnością, ale pragniemy zasłuchać się w Twoje zbawcze słowo i w nim oczyma serca dostrzegać to, do czego nas zapraszasz. W liturgii słowa dzisiejszej niedzieli ukazuje się nam obraz Boga Ojca – Pocieszyciela. W Księdze Izajasza czytamy: „Pocieszajcie mój lud!” – mówi wasz Bóg. (…) Oto Pan Bóg przychodzi z mocą i ramię Jego dzierży władzę. oto Jego nagroda z Nim idzie i przed Nim Jego zapłata. Podobnie jak pasterz pasie on swą trzodę, gromadzi ją swoim ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie” (por. Iz 40, 1-5.9-11). Tak bardzo potrzeba nam, Panie, Twojego pocieszenia. Gdy wokół nas tyle hiobowych wieści związanych z epidemią, ludzkim cierpieniem i pogardą wobec człowieka, pragniemy jak największej ilości dobrych informacji. I oto jest – Dobra Nowina o przyjściu Zbawiciela na ziemię, wyczekiwanego Mesjasza, która, jak czytamy w dzisiejszej Ewangelii, zgromadziła wokół Jana Chrzciciela całą judzką krainę. Zanim jednak dokonało się przyjście Chrystusa, Jan wzywał swoich rodaków do nawrócenia. Sam był przykładem ascezy i życia poświęconego wyłącznie dla królestwa Bożego. Podobnie i my, w tym adwentowym czasie, chcemy coś z siebie dać. Pomyślmy, co moglibyśmy ofiarować Panu w ramach skoncentrowania większej uwagi na sprawach Bożych. Przed nami drugi tydzień Adwentu, jeśli więc jak dotąd nie podjęliśmy żadnego postanowienia zmiany czegoś na lepsze, to jest to najwyższy czas ofiarowania. Pomyślę, co odwraca moją uwagę od koncentrowania życia na Bogu obecnym w Kościele, drugim człowieku i we mnie samym. Spróbuję w ten sposób wyjść na spotkanie przychodzącego Pana. Może to być większa ilość czasu poświęconego na modlitwę, lekturę Pisma Świętego czy adorację, a może ofiarowania potrzebuje jakaś przestrzeń mojego życia rodzinnego lub zawodowego, np. relacje do kolegów z pracy czy przełożonych? W chwili ciszy rozpatrzę przed Bogiem zaproszenie do uczynienia w swoim życiu adwentowego ofiarowania.

(osobista modlitwa w ciszy)

Papież Franciszek w homilii na poprzednią niedzielę zwrócił uwagę na siłę wiary, która jest fundamentem naszego czuwania: „Wiara to nie woda, która gasi, to palący ogień; to nie środek uspokajający dla tych, którzy są zestresowani, to historia miłosna dla tych, którzy są zakochani!” Miłość Boga do człowieka sprowadziła Go na świat. Miłość Boga do człowieka kazała położyć głowę swojego Syna w brudnym i zimnym żłobie betlejemskiej groty. Miłość Boga do człowieka zaprosiła Go na krzyż i przeprowadziła przez bramę śmierci do zmartwychwstania. I w końcu miłość Boga nie zostawiła człowieka samego. Jest stale z nami w Eucharystii – tajemnicy przedziwnej obecności. Wpatrując się w Chleb Aniołów, Węgiel żarzący się na ołtarzu, wychwalamy cudowny zamysł miłości Ojca i uwielbiamy Go za tajemnicę Jezusowego przyjścia w ciele. Pragniemy obudzić w sobie nie dającą spokoju tęsknotę na dzień, w którym nasz Pan w tajemnicy śmierci powie: „Dobrze, sługo dobry i wierny! W małej rzeczy byłeś wierny, nad wieloma cię postawię. Wejdź do radości twojego Pana” (Mt 25, 21). Wiemy, że nasze życie to składowa codziennych małych i większych decyzji oraz wyborów pomiędzy dobrem a złem, pomiędzy Bogiem a pustką lub złym duchem. Dopomagaj nam, Panie Jezu, odważnie wybierać dobro dając jednocześnie prym Bożemu Prawu w codzienności. Dopomóż nam, jak pisał papież Franciszek, „ośmielić się nawrócić”, nie godzić się na senność, miernotę i letniość, która jest nie do zaakceptowania przez Boga. Doskonale wiemy, że tegoroczny Adwent i święta Bożego Narodzenia będą inne, niż dotychczas, bez tradycyjnych rekolekcji, z wigilią w mniejszym gronie, bez kapłańskich odwiedzin kolędowych… Jednak, co do istoty najważniejsze i tak się dokona – narodzi się Chrystus, nawiedzi nas z wysoka Wschodzące Słońce! Prosimy Cię, Panie, o Twoją łaskę na ten czas bezpośredniego przygotowania, ale i na każdy dzień. Bo przecież Boże Narodzenie to tajemnica uniwersalna – w każdym moim codziennym nawróceniu do serca przychodzi żywy Bóg, po każdej spowiedzi odnawia we mnie swoje podobieństwo.

Zwiąż nas mocno ze sobą, nasz Panie, obecny w gorejącym krzewie eucharystycznej obecności. Otwieraj nasze oczy na momenty, w których usilniej pukasz do serca, dopominając się i walcząc o nas. Dziękujemy za obecność Twojej Niepokalanej Matki Maryi, naszej przewodniczki na adwentowych drogach. Dziękujemy za przykład tak wielu świętych, którzy przed nami odkryli swoją drogę do Boga i są ciągłą inspiracją dla całego Kościoła. Bądź uwielbiony Panie i nie zwlekaj, ale przyjdź do naszych serc. W ciszy słów, ale w potędze serca trwajmy przed Najświętszym Sakramentem w osobistej modlitwie.

Spójrz stęskniony na tej ziemi,
Przybądź Jezu, pociesz nas!
Szczerze kochać Cię będziemy,
Przyjdź, o Jezu, bo już czas!

(na zakończenie osobista modlitwa w ciszy)

Opr. Ks. Michał Kopciński