15.4 C
Radom
środa, 25 czerwca 2025 | 4:41 Europe/Warsaw

Diecezjalne Studium Organistowskie

Gra na organach. Foto: ks. S. Piekielnik / www.diecezja.radom.pl

Diecezjalne Studium Organistowskie w Radomiu

  • ul. B. Prusa 6; PL 26-600 Radom
  • T.: +48 48 36 56 228

Dyrektor: ks. prał. mgr Wojciech Szary

 

Wskazania dotyczące fotografowania i filmowania podczas celebracji liturgii

Foto: ks. S. Piekielnik / www.diecezja.radom.pl

Wskazania Komisji Episkopatu Polski ds. Liturgii i Duszpasterstwa Liturgicznego dotyczące fotografowania i filmowania podczas celebracji liturgii

1. Powodem wydania niniejszych wskazań jest konieczność zagwarantowania sacrum liturgii przez usunięcie z naszych kościołów wszelkich praktyk i zachowań utrudniających świadome, wewnętrzne i zewnętrzne, czynne, pobożne i owocne uczestnictwo w czynnościach liturgicznych.

2. Liturgia jest przede wszystkim niedostrzegalnym dla zmysłów działaniem Chrystusa, Jedynego i Najwyższego Kapłana, który mocą Ducha Świętego uświęca ludzi i razem z Kościołem oddaje swojemu Ojcu całkowity i publiczny kult. Liturgia jest także działaniem Kościoła, hierarchicznie uporządkowanej społeczności ochrzczonych, złączonej z Chrystusem Kapłanem i Głową.

3. Celebracja liturgii ma strukturę sakramentalną, to znaczy jest jakby „utkana” z symboli (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1145), słów, gestów, postaw i czynności wykonywanych przez członków liturgicznego zgromadzenia, zajmujących odpowiednie miejsce we wnętrzu kościoła.

4. Symbole są „narzędziami” uświęcających i kultycznych czynności Chrystusa i Kościoła. Czynności liturgiczne domagają się wiary, są jej wyznaniem i przyczyniają się do jej pogłębienia.

5. Jezus Chrystus ustanawiając Eucharystię dał Apostołom polecenie: „To czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19). Sprawowanie Mszy świętej i innych sakramentów jest uobecnianiem i pamiątką jedynego i niepowtarzalnego zbawczego wydarzenia: Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa oraz zesłania Ducha Świętego. Wydarzenie to określamy mianem: Misterium Paschalne. Trwanie Pamiątki tego Misterium zapewnia w Kościele – aż do przyjścia Pana (por. 1 Kor 11, 26) – sama jej celebracja oraz zachowanie jej w życiu i postępowaniu chrześcijan.

6. Praktyka fotografowania i filmowania osób pełniących czynności liturgiczne wynika z chęci jakiegoś „utrwalenia” tych czynności, i zachowania ich „pamiątki” na przyszłość, aby można było do nich wracać myślą i odnawiać ich przeżycie. Jednakże zarówno na kliszy, jak na taśmie aparatu audiowizualnego zostają „utrwalone” jedynie drugorzędne elementy spełnionej niegdyś czynności sakramentalnej. Słowa, dźwięki, gesty „zapisane” przy pomocy tych środków technicznych pozostają martwe. Nie można bowiem utrwalić ani ludzkich przeżyć, ani nieuchwytnego dla zmysłów działania Trójosobowego Boga, stanowiącego istotę – misterium – świętych czynności. „Pamiątki” produkowane przez fotografów i operatorów sprzętu audiowizualnego nie są w stanie utrwalić w czasie samego misterium zbawienia, jakiego dokonuje Bóg w sercu człowieka i jakie winno owocować w jego czynach.

7. Całe zgromadzenie liturgiczne jest celebransem czynności sakramentalnych (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1140; 1188). Zgromadzenie to jest zorganizowane na podobieństwo żywego organizmu. Jego przewodniczącym jest biskup lub prezbiter, którzy są żywymi „ikonami” Chrystusa, Głowy Kościoła (Katechizm Kościoła Katolickiego 1142). Obok przewodniczącego działają także w zgromadzeniu takie osoby, jak diakon, akolita, lektor, kantor, komentator, członkowie chóru, ministranci.

Większą część zgromadzenia stanowią inni wierni czynnie uczestniczący w liturgii przez wzrokową i słuchową komunię z przewodniczącym, przez aklamacje i odpowiedzi, przez słuchanie słowa Bożego, a nade wszystko przez wewnętrzne skupienie oraz komunię z Bogiem Ojcem przez Chrystusa w Duchu Świętym (przez wiarę, nadzieję, miłość, wdzięczność, uwielbienie, przebłaganie, prośbę).

8. W żadnym z dokumentów Kościoła, w których jest mowa o sprawowaniu czynności liturgicznych, nie ma wzmianki o fotografie lub operatorze filmowym jako członku zgromadzenia liturgicznego. Tymczasem bardzo często fotografowie i operatorzy zajmują w zgromadzeniu liturgicznym takie miejsce i tak się zachowują, jakby to oni właśnie byli przewodnikami zgromadzenia i ośrodkami jego uwagi: Poruszanie się tych osób we wnętrzu kościoła podczas celebracji liturgii, a także manipulowanie sprzętem technicznym stwarza dodatkowe, niepotrzebne bodźce wzrokowo-słuchowe, zakłócające uwagę uczestników. Obecność tych osób w zasięgu wzroku wiernych konkuruje z rolą przewodniczącego lub usługujących w prezbiterium. Ich działanie stwarza podświadomą presję w kierunku „pozowania”, a więc i niebezpieczeństwo fałszowania postaw uczestników liturgii. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku dzieci (np. przystępujących do Pierwszej Komunii świętej) ze względu na ich ograniczoną zdolność skupienia się na misterium liturgii oraz podatność na rozproszenie uwagi przez drugorzędne, przypadkowe i zbyteczne czynności.

9. Biorąc pod uwagę wymienione powody Komisja Episkopatu Polski ds. Liturgii i Duszpasterstwa Liturgicznego ustala następujące zasady:

a) zawodowi fotografowie i operatorzy sprzętu audiowizualnego, którzy – okazjonalnie lub na sposób stały – zamierzają wykonywać swoje czynności podczas celebracji liturgii, są zobowiązani uprzednio ukończyć specjalny kurs zorganizowany przez Diecezjalną Komisję ds. Liturgii oraz otrzymać pisemne upoważnienie miejscowej władzy diecezjalnej. Osoby duchowne w roli fotografa lub operatora kamery winny wykonywać swe czynności ze szczególną wrażliwością na obecność Boga w świętej liturgii, tak by były wzorem dla innych (a nie antyświadectwem). Osoba duchowna nie może fotografować ani filmować, jeśli jest ubrana w szaty liturgiczne.

b) fotograf lub operator winien zgłosić się odpowiednio wcześniej do proboszcza lub rektora oraz do prezbitera, który ma przewodniczyć celebracji, aby z nimi uzgodnić wszystkie szczegóły związane z miejscem i sposobem wykonywania swej czynności. Wszyscy inni fotografowie i operatorzy nie mogą samowolnie użytkować swego sprzętu w czasie sprawowanej liturgii. Przed rozpoczęciem celebracji odpowiedzialny za kościół powinien poinformować zgromadzonych o tym, że w czasie liturgii fotografować lub filmować mogą jedynie osoby do tego upoważnione.

c) Osoby upoważnione do fotografowania lub filmowania podczas czynności liturgicznych winny być odpowiednio i godnie ubrane.

d) Fotograf czy operator kamery nie powinien zajmować miejsca w prezbiterium, a więc w strefie przeznaczonej dla kapłana i osób pełniących posługi przy ołtarzu i ambonie.

e) Wykluczone jest ustawianie w prezbiterium dodatkowych źródeł oświetlenia (reflektorów, halogenów itp.) skierowanych w stronę zgromadzenia czy też rażących wzrok osób bezpośrednio biorących udział w czynnościach sakramentalnych (dzieci przyjmujących Pierwsza Komunię Świętą, nowożeńców, usługujących). W wyjątkowych wypadkach, np. w przypadku transmisji telewizyjnej, sprawa jest osobno rozpatrywana z odpowiedzialnym za kościół.

f) Podczas danej czynności może być dopuszczony do jej rejestrowania tylko jeden operator kamery filmowej lub video. Winien on zawsze zajmować w kościele stałe miejsce i ograniczać do minimum ruchy związane z obsługa sprzętu, tak by wykluczyć rozpraszanie uwagi uczestników. Wciąż ulepszany sprzęt fotograficzny pozwala na fotografowanie z dalszych odległości – także więc i fotograf może zająć swoje stanowisko w odpowiedniej odległości.

g) w celu uniknięcia niepotrzebnych trudności i nieporozumień duszpasterze winni w odpowiednim czasie omówić ewentualny udział fotografów i operatorów sprzętu audiowizualnego z zainteresowanymi osobami, które mają ich zaprosić, np. z rodzicami dzieci przystępujących do Pierwszej Komunii Świętej, z narzeczonymi przygotowującymi się do sakramentu małżeństwa, z rodzinami zmarłych (w związku z pogrzebem), z alumnami, z neoprezbiterami – prymicjantami itd.

10. Zasady podane w niniejszych Wskazaniach winny zostać wyjaśnione w szerszym kontekście liturgicznej mistagogii podczas spotkań duszpasterskich związanych z przygotowaniem do sprawowania sakramentów (chrztu, bierzmowania, Pierwszej Komunii Świętej, małżeństwa, święceń). Powinny też być przekazywane prasie katolickiej i omawiane w innych środkach masowego przekazu.

W przypadku braku poszanowania tych zasad i przyjętych ustaleń duszpasterze powinni odmówić fotografom lub operatorom sprzętu audio-wizualnego prawa wykonywania w kościele tych czynności. Duszpasterze są bowiem w pierwszym rzędzie odpowiedzialni za przygotowanie liturgii, za formacje członków zgromadzenia oraz za sacrum liturgicznych celebracji.

Wszelkie sporne kwestie winny być jednak zawsze rozstrzygane z nieodzowną dyskrecją i kulturą, bez uciekania się do słów czy działań powodujących uprzedzenie czy zgorszenie.

Sandomierz, 5 grudnia 1994 r.

Bp Wacław Świerzawski
Przewodniczący Komisji Episkopatu Liturgii
i Duszpasterstwa Liturgicznego

Litania do św. Brata Alberta Chmielowskiego

Kyrie eleison,  Chryste eleison, Kryrie eleison.
Chryste usłysz nas,  Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże,  zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty, Boże,
Święta Trójco, jedyny Boże,

Święta Maryjo,  módl się za nami.
Ś
więty Bracie Albercie,
Ojcze ubogich,
Opiekunie bezdomnych,
Bracie odrzuconych,
Orędowniku opuszczonych,
Przyjacielu poszukujących,
Powierniku strapionych,
Żarliwy miłośniku Chrystusa,
Wierny czcicielu Bożej Matki,
Niestrudzony naśladowco św. Franciszka,
Duchowy synu św. Jana od Krzyża,

Bracie Albercie, gorąco kochający Ojczyznę,
Bracie Albercie, poszukujący prawdy i piękna,
Bracie Albercie, wzorze cnót chrześcijańskich,
Bracie Albercie, wrażliwy na ludzkie cierpienie,
Bracie Albercie, posłuszny Bożym wezwaniom,
Bracie Albercie, kontemplujący Boże miłosierdzie,
Bracie Albercie, pełen wdzięczności za mękę Syna Bożego,
Bracie Albercie, głoszący Chrystusową miłość w obrazie Ecce Homo,
Bracie Albercie, przejęty dobrocią Jezusa w Eucharystii,
Bracie Albercie, porzucający sztukę, by służyć najmniejszym braciom Chrystusa,
Bracie Albercie, ubogi dla ubogich,
Bracie Albercie, odkrywający w najbiedniejszym godność Bożego dziecka,
Bracie Albercie, odnawiający zatarty obraz Chrystusa we wzgardzonych i grzesznych,
Bracie Albercie, dźwigający upadających i słabych,
Bracie Albercie, służący bliźnim jak Chrystusowi,
Bracie Albercie, dobry jak chleb, którym każdy głodny może się nakarmić,
Bracie Albercie, ufający Bożej opatrzności,
Bracie Albercie, wytrwały w modlitwie,
Bracie Albercie, wierny duchowi pokuty,
Bracie Albercie, rozmiłowany w Bogu,
Bracie Albercie, wspomagający wszystkich, którzy idą Twoimi śladami,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,  przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,  wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,  zmiłuj się nad nami.

V. Módl się za nami, św. Bracie Albercie,

R. Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.

V. Módlmy się:
Boże bogaty w miłosierdzie, Ty natchnąłeś św. Brata Alberta, aby dostrzegł w najbardziej ubogich i opuszczonych znieważone oblicze twojego Syna. Spraw łaskawie, abyśmy spełniając dzieła miłosierdzia, za jego przykładem umieli być braćmi wszystkich potrzebujących. Przez Chrystusa Pana naszego.

R. Amen.

Drogi Krzyżowe ze św. Bratem Albertem

Droga krzyżowa „ze św. Bratem Albertem”

Wstęp:

Panie Jezu Chryste, ukryty w Najświętszym Sakramencie, stajemy przed Tobą razem ze św. Bratem Albertem, który zostawił nam słowa: „Byliśmy odkupieni Krwią – czy możemy się zbawić nie cierpiąc?”. Spraw prosimy, byśmy naśladując Ciebie, potrafili przyjmować cierpienie w duchu wiary. Niech moc Twojego krzyża umacnia chrześcijańską nadzieję i czyni nasze życie ofiarą miłości – ku Twojej chwale i dla dobra bliźnich.

Stacja I. Jezus na śmierć skazany.

Skrępowany, jak najgorszy złoczyńca, stoi Jezus przed ludzkim trybunałem. Z ust nie pada żadne słowo skargi ni obrony. „Ofiarował się, bo sam chciał”. W szkarłatnej szacie, w cierniowej koronie, znieważony i oplwany stoi Bóg Człowiek – Ecce Homo.

Zapatrzył się w Niego Brat Albert i w głębi serca usłyszał pytanie, które stało się drogą Jego życia: Czy duszę swoją dasz? Tak, jak Ja dałem za braci? – „Panie Jezu, dla Twej miłości gotów jestem na krzyż i na śmierć, w Tobie położyłem ufność moją”.

Stacja II. Jezus bierze krzyż na swe ramiona.

Poniesie krzyż na Kalwarię, gdzie dokona dzieła odkupienia. „Czy Panu Jezusowi cierpiącemu mękę i za mnie ukrzyżowanemu mogę czego odmówić? czy mogę odmówić męki dla Niego i krzyża?”

Brat Albert stanął u boku Chrystusa i tak jak On wziął na siebie krzyż ludzkiego cierpienia. „Chrześcijanin – drugi Chrystus”.

Przyjmę mój krzyż z poddaniem się woli Bożej. „Wola Boża przede wszystkim i tylko to” – oto dewiza Brata Alberta, która zaowocowała świętością.

Stacja III. Jezus upada pod krzyżem.

Ciężki jest krzyż ludzkich grzechów. Jezus upada. On, Bóg, uniża się aż do ziemi.

Stanął Brat Albert wobec ogromu zła, dlatego musiał się trzymać mocno Chrystusowego krzyża, by nie upaść. Zrozumiał, że „krzyż jest tajemnicą – wymaga wiary, krzyż jest światłem, które oświeca umysł. Szczęśliwy, kto mu odda serce i dostanie łaskę miłowania”.

Stacja IV. Jezus spotyka swoją Matkę.

Kiedy Jezus podniósł się z pierwszego upadku, zobaczył Matkę. Stanęła przy Nim wtedy, gdy było najciężej. Matka pozostała przy Synu. Jego krzyżowa droga – stała się Jej drogą.

Dzieło miłosierdzia rozpoczął Brat Albert także z pomocą Bożej Matki. Jej wizerunek zawiesił w Ogrzewalni wśród nędzarzy. Odkąd Ona tam zamieszkała, był spokojny o przyszłość. „Matkę Najświętszą obieram za Opiekunkę w moich trudnościach”.

Stacja V. Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi.

Zrazu niechętnie, przymuszony, pomógł Chrystusowi nieść krzyż. A potem może odczuł wewnętrzną radość, że w jakiś sposób bierze udział w dziele odkupienia.

Niełatwo nieść pomoc człowiekowi sponiewieranemu, odrzuconemu i zepchniętemu na margines. Trzeba aktu wiary, żeby dojrzeć w nim godność Bożego dziecka, żeby popatrzeć głębiej, tak jak widzi go Bóg. „Im więcej kto opuszczony, z tym większą miłością służyć mu trzeba, bo samego Pana Jezusa zbolałego w osobie tego ubogiego ratujemy” – mawiał Brat Albert. Czy tak patrzę na bliźniego?

Stacja VI. Weronika ociera twarz Jezusowi.

Przedarła się przez tłum i podeszła do Chrystusa. Nie mogła patrzeć obojętnie na Jego skrwawioną i znieważoną Twarz. Otarła Ją gestem pełnym miłości.

Aby stać się Weroniką ocierająca Twarz Chrystusa cierpiącego w człowieku, trzeba z wiarą i miłością wpatrywać się w obraz „Ecce Homo”. „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych – Mniecie uczynili” (Mt 25,40).

Ojcze Ubogich, święty Bracie Albercie, Obrońco i Opiekunie opuszczonych i skrzywdzonych, ucz jak służyć Chrystusowi w braciach.

Stacja VII. Jezus upada po raz drugi pod krzyżem.

Im bliżej celu, tym cięższym staje się krzyż. Jezus upada znowu, ale podnosi Go miłość większa niż ludzkie zło.

Im dalej szedł Brat Albert w swej posłudze człowiekowi, ty m większa nędza ukazywała się Jego oczom. Przygniatał ciężar odpowiedzialności. Dlatego szukał siły w modlitwie przed Chrystusem Ukrzyżowanym. „Pięć Ran Pana naszego niech mnie umocni”.

Stacja VIII. Jezus pociesza płaczące niewiasty.

Jezus dostrzega grupę kobiet bezradnie płaczących nad Nim. Wyciąga do nich rękę: „Nie płaczcie nade mną, płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi”. (Łk 23, 28)

Największą pomoc okażemy Chrystusowi, gdy przyprowadzać Mu będziemy ludzkie dusze – przez modlitwę, pracę, dobry przykład, lecz także ofiarę. „Najskuteczniejszy sposób chwały Boskiej – napisał Brat Albert – jest cierpieć dla niej”. Modlić się będę o nawrócenie ludzi zniewolonych nałogami i oddalonych od Boga.

Stacja IX. Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci.

Kiedy Jezus był już u kresu drogi, upadł jeszcze raz. Ile razy będzie poniżał się człowiek stworzony na obraz Boży?

Do swego przyjaciela Chełmońskiego Brat Albert pisał: „Pan Bóg wie dobrze, w jakim nikczemnym garnku dusze nosimy, dlatego dał spowiedź jak krynicę, żebyśmy się w niej myli, bo życie brudzi każdego jak błoto”. Trzeba ciągle zaczynać od nowa, bo „kochać to znaczy powstawać”.

Stacja X. Jezus z szat obnażony.

Stanął Bóg – Człowiek na szczycie Golgoty. Przyprowadziła Go tutaj miłość. Z miłości do człowieka pozwala zedrzeć z siebie ostatnią szatę. Ogołocony ze wszystkiego umrze na krzyżu.

Oddanie Bogu musi być całkowite. Trzeba oddać wszystko. „Dla złączenia się z Bogiem – pisał Brat Albert w notatniku rekolekcyjnym – należy wszystko poświęcić”.

Stacja XI. Jezus przybity do krzyża.

„Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który mnie posłał, i wykonać Jego dzieło” (J 4, 34). Ostatni akt zbawczej misji – ukrzyżowanie. Miłość nie cofa rąk i nóg spod grubych gwoździ.

„Ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje wraz z jego namiętnościami i pożądaniami” (Gal 5, 24). „Miłość krzyża – pisał Brat Albert – opiera się na chęci podobieństwa z Chrystusem, na zgadzaniu się z Wolą Jego. Na zimno, niewzruszenie dusza się decyduje na nagi krzyż”.

Stacja XII. Jezus umiera na krzyżu.

„A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12, 32). Rozpięte na krzyżu ramiona Chrystusa ogarniają cały świat, każdego człowieka. Jezus kona w straszliwych męczarniach, oddaje życie na okup świata.

„O, jakże to pięknie i dobrze tak ciężko i boleśnie konać i umierać, bo tak właśnie Pan Jezus ciężko i boleśnie na krzyżu konał i umierał. Ja bym sobie z całego serca podobnej śmierci życzył” – powiedział Brat Albert na widok śmierci jednej z sióstr.

Ofiaruję Bogu chwilę mojej śmierci, jednocząc ją z Ofiarą krzyżową Chrystusa.

Stacja XIII. Zdjęcie z krzyża.

„A twoją duszę miecz przeniknie” (Łk 2,35). Maryja tuli w ramionach martwe członki Syna. Matka Chrystusa i Matka wszystkich ludzi.

„Najświętsza Pani, zdaję się na Twoją łaskę – daj żebrakowi co chcesz, albo nie daj, wedle Twej łaski i woli” – modli się Brat Albert. „Matko Boska Bolesna, bądź naszą Matką i Panią teraz i na wieki. Amen”.

Stacja XIV. Jezus złożony do grobu.

„Wiemy bowiem, że kiedy zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie” (2 Kor 5, 1).

Życie nie kończy się ze śmiercią; jest ono początkiem życia wiecznego. „Nicości nie ma po śmierci, bo dusza nieśmiertelna jest” – pisał Brat Albert. By życia nie zmarnować trzeba „duszę dać”, jak dał ją św. Brat Albert. „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5, 7).

Zakończenie:

Panie Jezu, spraw, bym w życiu kroczył mężnie drogą Twego Krzyża, która prowadzi do chwały zmartwychwstania.

„Królu niebios, cierniem ukoronowany, ubiczowany, w purpurę odziany, Królu znieważony, oplwany, bądź Królem i Panem naszym tu i na wieki. Amen”.

Nowenny do św. Brata Alberta

Nowenna za przyczyną św. Br. Alberta
(od 1 do 9 każdego miesiąca)

Boże, nieskończenie dobry i miłosierny, wejrzyj na zasługi świętego Brata Alberta, który za przykładem Twego Syna stał się bratem wszystkich ludzi i przez pokorną posługę najbardziej opuszczonym i skrzywdzonym, ocalał w nich godność ludzką i wzbudzał wiarę w Twoją Opatrzność. Przez Jego wstawiennictwo racz łaskawie użyczyć mi łaski…, o którą z ufnością Cię proszę.

Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu…

V. Święty Bracie Albercie,
R. Módl się za nami.


Nowenna do św. Brata Alberta
(8 – I6 czerwca)

V. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu,
R. Panie, pospiesz ku ratunkowi memu.
V. Chwała Ojcu…
R. Jak była na początku…

Dzień pierwszy
(8 czerwca)

Święty Bracie Albercie, którego Bóg dał naszym czasom za patrona i orędownika w codziennych zmaganiach o byt materialny oraz o kształtowanie naszej tożsamości religijnej i narodowej; przychodzimy do Ciebie, by nauczyć się wielkiej sztuki umiejętnego korzystania z daru życia i poszanowania prawa do życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, prawa wolności i ludzkiej godności.

Ty, który w każdym człowieku widziałeś obraz Boży i członka wielkiej rodziny ludzkiej, uproś nam ducha jedności i współodpowiedzialności, byśmy uznając Boga za wspólnego nam Ojca, wypełniali Jego Najświętszą Wolę, a miłując się wzajemnie, zdążali do obiecanego nam szczęścia w niebie.

Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu…

V. Módl się za nami św. Bracie Albercie,

R. Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.

V. Módlmy się:
Boże bogaty w miłosierdzie, Ty sprawiłeś, że św. Brat Albert dostrzegł w najbardziej wydziedziczonych znieważone Oblicze Twego Syna, spraw łaskawie, abyśmy za Jego przykładem stali się braćmi wszystkich potrzebujących, służąc im miłosiernym czynem. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Wstęp, modlitwy i wezwanie odmawia się w każdy dzień nowenny.

Dzień drugi
(9 czerwca)

Święty Bracie Albercie, który we wszystkich trudnościach ufałeś bezgranicznie Bożej Opatrzności i nigdy nie doznałeś zawodu, ucz nas ufnego zawierzenia Bogu naszego trudnego dziś i niepewnego jutra. Umacniaj w nas wiarę w nieskończoną Wszechmoc i Miłosierdzie Boże, które ogarnia wszystkich ludzi i cały wszechświat.

Wstawiaj się za nami, byśmy w każdym cierpieniu i w doświadczeniach duszy i ciała zwracali się do Chrystusa Miłosiernego z ufnym wezwaniem: Jezu ufam Tobie, pewni, że zostaniemy wysłuchani.

Dzień trzeci
(10 czerwca)

Święty Bracie Albercie, polecamy Ci Kościół święty i tych, którzy z woli Bożej kierują nim na ziemi. Wspieraj swym wstawiennictwem Ojca Świętego, biskupów, kapłanów oraz osoby konsekrowane, aby mężnie i nieugięcie stali na straży prawa miłości Boga i bliźniego.

Wypraszaj nam wszystkim łaskę, byśmy byli żywymi członkami Kościoła Chrystusowego, gotowymi oddać swe życie za wiarę. Niech Ewangelia głoszona będzie wszędzie słowem i czynem ogarniając swym zasięgiem ludzi żyjących w nieświadomości religijnej, poniżeniu i opuszczeniu oraz dyskryminacji społecznej.

Dzień czwarty
(11 czerwca)

Święty Bracie Albercie, Ojcze ubogich i bezdomnych, który talent artysty-malarza poświęciłeś odnawianiu znieważonego w ludziach Chrystusa Ecce Homo, dopomóż nam dostrzegać w każdym człowieku Chrystusa i służyć mu miłosiernym czynem.

Przyczyniaj się za nami, byśmy pomni na słowa Chrystusa: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci Moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25, 40), wyzwalali się z egoizmu i otwierali oczy oraz serca na potrzeby bliźnich.

Dzień piąty
(12 czerwca)

Święty Bracie Albercie, który w dzieciństwie zaznałeś niedoli sieroctwa, polecamy ci troskę o nasze rodziny. Czuwaj nad trwałością małżeństw i nad odpowiedzialnym rodzicielstwem. Uproś rodzinom, zwłaszcza wielodzietnym, godne warunki życia i rozwoju, by mogły swym dzieciom zapewnić należyte przygotowanie do pełnienia przyszłych zadań.

Módl się do Boga, by dzieci były wychowywane w zdrowej atmosferze miłości rodzicielskiej i aby z domu rodzinnego wyniosły mocne i trwałe zasady życia chrześcijańskiego i przynależności do Kościoła świętego.

Dzień szósty
(13 czerwca)

Święty Bracie Albercie, który walcząc w szeregach powstańczych wykazałeś niezłomną wolę, odwagę i męstwo, Twemu wstawiennictwu polecamy młodzież; bądź dla niej wzorem nieugiętej postawy w opieraniu się złym wpływom współczesnego świata.

Pomagaj młodym w dokonywaniu słusznych wyborów życiowych, by umieli na co dzień dawać świadectwo o prawdziwych wartościach, jakimi są: umiłowanie prawdy, dobra, miłości i piękna. Niech w sercach młodzieży wzrasta miłość do Kościoła świętego oraz duch zdrowego patriotyzmu.

Dzień siódmy
(14 czerwca)

Święty Bracie Albercie, wierny naśladowco św. Franciszka z Asyżu, prowadź nas ewangeliczną drogą ubóstwa, byśmy umieli być solidarni z tymi, którzy cierpią braki. Niech dobra doczesne nie przesłaniają nam prawdziwych wartości, które swe źródło mają w Bogu.

Módl się, byśmy przez naśladowanie Pana Jezusa w Jego ubóstwie i czynienie wszystkim dobrze byli głosicielami orędzia Chrystusowego błogosławieństwa, przyobiecanego ubogim w duchu.

Dzień ósmy
(15 czerwca)

Święty Bracie Albercie, wielki synu polskiej ziemi, który broniąc Ojczyzny stałeś się kaleką, a przez trud posługującej miłości względem najbiedniejszych dźwigałeś Naród z nędzy duchowej i materialnej, wzbudzaj w nas głęboką miłość do Ojczyzny, byśmy odpowiedzialnie budowali jej przyszłość, opartą na zasadach wiary, życia moralnego i braterskiej miłości.

Proś za tymi, którzy rządzą naszym krajem, by kierowali się zawsze sprawiedliwością społeczną i dobrem całego Narodu.

Dzień dziewiąty
(16 czerwca)

Święty Bracie Albercie, który uczyłeś, że bez miłości grosz jest szorstki, strawa podana niesmaczna, opieka najlepsza niemiła. Wypraszaj nam dobroć serca, byśmy niosąc każdemu człowiekowi braterską pomoc, życzliwe słowo, serdeczne współczucie i dar modlitwy przyczyniali się do zmniejszenia cierpień naszych bliźnich.

Wyjednaj nam łaskę ewangelicznej miłości, która nas zbliży do siebie i pomoże tworzyć rodzinę dzieci Bożych

Nowenny do Chrystusa Ecce Homo

NOWENNA DO CHRYSTUSA CIERPIĄCEGO ECCE HOMO

Oto Człowiek! Oto Bóg-Człowiek.

Wpatrując się w Twą skupioną twarz i odsłaniający się zarys udręczonego ludzkiego serca, składamy Ci, Jezu, hołd i uwielbienie. W krępujących Cię więzach widzimy znak naszego wybawienia, w cierniowym wieńcu – zwycięstwo miłosierdzia, w poranionej piersi – kochające Boże Serce. Królu Miłości, naucz nas kochać! Daj, byśmy nieśli Twój wizerunek w sercu pełnym wdzięczności i dostrzegali go w twarzy każdego człowieka.
Dziś z ufnością prosimy Cię o łaskę ……………. modląc się słowami św. Brata Alberta:

V. Królu Niebios cierniem ukoronowany, ubiczowany, w purpurę odziany, Królu znieważony, oplwany,

R. Bądź Królem i Panem naszym, tu i na wieki. Amen.

Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu…


NOWENNA DO CHRYSTUSA CIERPIĄCEGO ECCE HOMO
(przed uroczystością)

Dzień pierwszy
(środa IV tygodnia Wielkiego Postu)

„Wówczas Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować.” (J 19, 1)

Na odsłoniętej piersi Chrystusa widnieją świeże rany. Symboliczny zarys Bożego serca, które przeorały bicze ludzkiego grzechu. Człowiek uderza, a Bóg nie przestaje kochać.

Oto Człowiek. Chrystus-Bóg stał się człowiekiem.

Człowiek także potrafi kochać, przebaczać, służyć. Sam tego nie umie, ale z Chrystusem wszystko jest możliwe.

  • Pieśń:

Królu Niebios, Królu cierniem ukoronowany,
ubiczowany, w purpurę odziany,
Królu Niebios znieważony i oplwany.
Bądź Królem i Panem naszym (3 razy), tu i na wieki. Amen.

lub inna pieśń do Chrystusa Cierpiącego Ecce Homo

Módlmy się:
Panie Jezu, który miłością odpowiadasz na nienawiść, a zło zwyciężasz dobrem. Weź w obronę ludzi niezrozumianych, krzywdzonych, bitych. Daj nam wszystkim łaskę nawrócenia i moc przebaczającej miłości.

Dzień drugi
(czwartek IV tygodnia Wielkiego Postu)

„A żołnierze uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym”. (J 19, 2)

Głowa Chrystusa w cierniowej czapie, na ramionach czerwona chlamida – pośmiewisko królewskiej godności. Bóg przyjął postać sługi, a człowiek chce panować kosztem innych.

Oto Człowiek. Chrystus króluje – służąc. Człowiek potrafi rozpoznać i pokochać królewskie piękno służby.

  • Pieśń.

Módlmy się:

Panie Jezu, który królujesz w męce, a w poniżeniu i wzgardzie wysługujesz nam zbawienie. Wzbudź nadzieję w cierpiących, chorych, bezradnych. Broń nas przed pychą i spraw, byśmy nie lękali się skromnej i ofiarnej służby.

Dzień trzeci
(piątek IV tygodnia Wielkiego Postu)

„Potem podchodzili do Niego i mówili: Witaj, królu żydowski! I policzkowali Go”. (J 19, 3)

Znieważona twarz Chrystusa. Sińce, krew, plwociny. Spuszczone oczy nie potępiają oprawców. Jezus, Syn Boga, oręduje za nami u Ojca.

Oto Człowiek. Chrystus zna swoją i naszą godność. Nikt i nic nie zdoła jej odebrać. Człowiek potrafi być wielki, choćby inni próbowali go zniszczyć. Człowiek jest wielki, lecz nie własną mocą. Koniecznie potrzeba mu Bożej łaski.

  • Pieśń.

Módlmy się:

Panie Jezu, uznany za skazańca, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Daj niezachwianą siłę ducha odrzucanym, wyśmiewanym, przekreślanym. Spraw, byśmy szanowali każdego człowieka i poznawali siebie w świetle Twojej miłości.

Dzień czwarty
(sobota IV tygodnia Wielkiego Postu)

„A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: Oto wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. (J 19, 4)

Sponiewierany więzień, wystawiony na szydercze spojrzenia wrogów, na ciekawski wzrok gapiów. Sploty sznurów na obnażonej piersi. Jakże świat lęka się niewinnych, jak mocno chce ich spętać.

  • Pieśń.

Módlmy się:

Panie Jezu, Ty stajesz przed nami jako źródło pokoju. Zbity i skrępowany, nie przestajesz być pewny miłości Ojca. Polecamy Ci ludzi zniewolonych nałogami, spętanych grzechem, rozdartych niepokojem. Uwolnij nas, prosimy, z więzów przyzwyczajeń, małostkowości, zatroskania o samego siebie.

Dzień piąty
(niedziela V tygodnia Wielkiego Postu)

„Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! Rzekł do nich Piłat: Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy.” (J 19, 6)

Jezus stoi wobec człowieka, który wydaje sąd o niewinności, a równocześnie pozwala na zadanie okrutnej śmierci niesłusznie oskarżonemu. Stoi samotny, niezłomny, przejrzysty. Żywa czerwień ran kontrastuje z chłodem pałacowych kolumn. Ale Cierpiący jest równie mocny jak one. Mocny swoją prawdą.

Oto Człowiek. Chrystus, w którego ustach kłamstwo nie postało. Wzywa swych braci – ludzi – do życia w prawdzie.

  • Pieśń.

Módlmy się:

Panie Jezu, Ty nie gardziłeś nawet ludźmi umywającymi ręce od odpowiedzialności. Także za nich oddałeś swe życie i służyłeś im słowem prawdy. Wejrzyj na ludzi dwulicowych i nieuczciwych, i daj im łaskę opamiętania. Daj także nam dobre sumienie i czyny zgodne z wewnętrznym przekonaniem.

Dzień szósty
(poniedziałek V tygodnia Wielkiego Postu)

„Lecz oni nalegali z wielkim wrzaskiem, domagając się, aby Go ukrzyżowano; i wzmagały się ich krzyki. Piłat więc zawyrokował, żeby ich żądanie zostało spełnione.” (Łk 23, 23-24)

Widok udręczonego Jezusa nie zaspokaja rozkrzyczanego tłumu. Wrzask domagających się śmierci jest jak ciemność, w której włada nienawiść i przemoc, zawiść i manipulacja.

Chrystus stoi w świetle.

Oto Człowiek. Nie miał On wdzięku ani też blasku, by się nam podobał. A przecież Jego słabość promieniuje światłem. Człowiek potrafi zyskiwać moc w słabości.

  • Pieśń.

Módlmy się:

Panie Jezu, to Ty jesteś Panem. Tak trudno w to wierzyć, gdy wokół tyle zła. Zlituj się nad tymi, którzy ulegli przemocy lęku, zwątpienia, rozpaczy. … i przymnóż nam wiary.

Dzień siódmy
(wtorek V tygodnia Wielkiego Postu)

„[Piłat] Uwolnił im tego, którego się domagali, a który za rozruch i zabójstwo był wtrącony do więzienia; Jezusa zaś zdał na ich wolę.” (Łk 23, 25)

Chrystus zdany na wolę człowieka. „Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic”.

Oto Człowiek. Bóg-Człowiek. Dotykam Go w każdym człowieku. „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”.

  • Pieśń.

Módlmy się:

Panie Jezu, Twój obraz wyryty jest w każdym ludzkim sercu. Powierzamy Ci ludzi najsłabszych, zdanych na dobrą wolę bliźnich. Daj nam światłe oczy serca, byśmy w nich rozpoznawali Twoich i naszych braci.

Dzień ósmy
(środa V tygodnia Wielkiego Postu)

„[Chrystus], istniejąc w postaci Bożej, […] ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi.” (Flp 2, 6-7)

Niedokończony obraz Chrystusa. Pokorny Chrystus pozwala widzieć siebie tak, jak potrafimy. Doskonale upodobnił się do nas. A nam pozwala upodobnić się do Boga na tyle, na ile zdołamy, w naszym krótkim życiu.

Oto Człowiek. Jedyny, który mógł wybrać swoje człowieczeństwo. Teraz człowiek może wybrać dziedzictwo Boskiej chwały.

  • Pieśń.

Módlmy się:

Panie Jezu, św. Brat Albert nie zdołał namalować Twego wizerunku tak, jak tego pragnął. Dokończył go pięknem własnego życia. Spraw, prosimy, by każdy człowiek osiągnął tę pełnię, której dla niego pragniesz.

Dzień dziewiąty
(czwartek V tygodnia Wielkiego Postu)

„Jezus wyszedł na zewnątrz, w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: Oto Człowiek.” (J 19, 5)

Jezus wyszedł na zewnątrz. Bóg wyszedł do człowieka. Wydał się w nasze ręce. Stoi bezbronny. Kocha.

Ecce Homo.

Oto Człowiek.

  • Pieśń.

Módlmy się:

Panie Jezu, dziękujemy za trud Twej męki i miłość nie znającą granic. Tyś nam pokazał, jak pięknie jest być człowiekiem. Ty nas przekonujesz, że warto kochać, nawet kosztem siebie. Tyś prawdziwym Królem. Spraw, prosimy, by Twa miłość królowała w każdym ludzkim sercu.

Rozważania tajemnic różańca ze św. Bratem Albertem

Tajemnice radosne

1. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie.

„Anioł Pański zwiastował Pannie Maryi, i poczęła z Ducha Świętego”.

Słowo stało się ciałem, Syn Boży stał się Synem Człowieczym. Bóg uniżył się, przyjmując postać sługi, i stał się jednym z nas.

Święty Brat Albert zachwycił się tym boskim gestem uniżenia. Pełen wdzięczności zapragnął powtórzyć, na miarę ludzkich możliwości, Chrystusowy ruch ku człowiekowi. Zamieszkał pośród wydziedziczonych, by mogli uwierzyć, że Bóg o nich nie zapomniał.

Otwierajmy nasze serca dla Pana Boga, by On mógł w nas zamieszkać i prowadzić nas według Swego zamysłu. Powtórzmy jeszcze raz z Maryją: „oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego” (Łk 1, 38).

2. Nawiedzenie św. Elżbiety.

„Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk 1, 45).

Maryja wniosła do domu Elżbiety radość i entuzjazm wiary. Cud macierzyństwa dokonał się w wierze, Maryja uwierzyła Bożemu słowu.

Święty Brat Albert wiele przecierpiał, zanim uwierzył słowu zmiłowania. Ale odzyskawszy utraconą nadzieję, natychmiast, z ewangelicznym „pośpiechem”, zaczął nieść ją do innych. A Bóg Dobrej Nowiny zaprowadził go aż do ogrzewalni. Tam, na dnie człowieczej nędzy, poruszyło się Boże życie w ludziach, którzy zwątpili już we wszystko.

I nas nieraz Pan Bóg posyła stromą drogą, „pod górę” czyichś oczekiwań, trudnych wymagań, niemożliwych do spełnienia marzeń. Trzeba jeszcze raz uwierzyć, że gdy zaufamy Bogu, On sam będzie działał.

3. Narodzenie Pana Jezusa.

„Maryja porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 2, 7).

Pan Bóg pozwolił, by zabrakło miejsca w gospodzie, by Maryja zaznała bezdomności. W doświadczeniu odrzucenia i braku domu musi kryć się wielka szansa.

Święty Brat Albert uczynił z miejskiej noclegowni prawdziwe Betlejem, „dom chleba”, miejsce spotkania z Bogiem, który „daje nam się cały”. Najpierw jednak musiał sam pozostać w ogrzewalni, podczas gdy jego przyjaciele wracali do swych mieszkań.

Żeby zrozumieć tych, którym służymy, trzeba czasem zaznać niepewności jutra i braku poczucia bezpieczeństwa. Potrzebujemy serca prostego i pokornego, otwartego i miłującego, bo Chrystus nie chce się rodzić w pałacach.

4. Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni.

„Moje oczy ujrzały Twoje zbawienie”, mówi z radością Symeon, ale do Maryi zwraca się ze słowami: „Twoją duszę przeniknie miecz” (Łk 2, 30. 35).

Radość spleciona z bólem, tak zawsze jest w ofiarowaniu. Człowiek poprzez ofiarowanie wyznaje, że Bóg ma prawo do ludzkiego życia. Prawo Boże może być miejscem spotkania z Bogiem, lampą dla naszych stóp, radością serca. Wobec nieporządku grzechu staje się jednak znakiem sprzeciwu, a wierność Bogu zaczyna kosztować.

Święty Brat Albert zamieszkał z tymi, którzy znaleźli się poza prawem. Społeczeństwo nie potrafiło zapewnić bywalcom ogrzewalni prawa do godnego życia, albo też oni sami je zagubili. Święty Brat dawał siebie, nie obliczając kosztów, i wymagał od siebie, nie rozliczając innych. „Duszę dał” – i odnalazł prawdziwą radość.

Radość serca oddanego Bogu, dla którego nagrodą za służbę jest już samo to, że może służyć.

5. Znalezienie Pana Jezusa w świątyni.

„Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie” (Łk 2, 48).

Rodzice z troską szukali zagubionego Dziecka. W przytuliskach, w domach opieki, na ulicy, jest tylu ludzi, których nikt nie szuka. Tyle dzieci, które są „tylko kłopotem”. Tyle osób starszych, które „tylko utrudniają życie” i nikt nie zapłacze po ich śmierci.

Syn Człowieczy przyszedł szukać i ocalić tych, co zaginęli. Święty Brat Albert chciał być do Niego podobny. Szukał człowieka nade wszystko w samym człowieku – w człowieku, który zatracił poczucie swego człowieczeństwa, który przestał chcieć czegoś więcej, który nie nauczył się dążyć do prawdy, dobra i piękna.

Czy we mnie jest troska o tych, którzy zagubili się na drogach życia, z dala od Pana Boga?


Tajemnice światła

1. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie.

„Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie”, usłyszał Pan Jezus nad Jordanem (Łk 3, 22).

Kto uwierzył w Bożą miłość względem siebie, zaczyna widzieć ją wszędzie, we wszystkim co go spotyka, i woła wraz z Bratem Albertem: „Panie Jezu…, wszystko co czynisz jest dobre!”. Bo „kto ma, temu będzie dodane”. (Łk 19, 26)

Lecz – „kto nie ma…” Święty Brat Albert posyła nas do tych, którzy „nie mają”.

Może jednak i ja sama nieraz do nich należę – nie dowierzam, że Bóg ma we mnie upodobanie, zaczynam narzekać, zagrzebywać w małostkach piękno swego powołania, gubić w urazach radość życia w Bożej obecności.

Panie, przymnóż nam wiary, że także dziś myślisz o każdym z nas: „tyś moje ukochane dziecko, w tobie mam upodobanie”.

2. Objawienie Jezusa na weselu w Kanie.

„Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie” (J 2, 11).

Maryja wierzyła już wcześniej. Zauważywszy brak wina, prosi Syna o interwencję i mimo pozornej odmowy, wydaje polecenie zmartwionym weselnikom: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5).

W przytulisku Brata Alberta czasem brakowało nawet chleba na kolację. Wielu z podziwem świadczyło później o cudach Bożej Opatrzności, których wówczas doświadczyli, otrzymując niespodziewane wsparcie. Ktoś wierzył Panu Bogu już wcześniej, wtedy, gdy jeszcze pusty żołądek dopominał się o swoje prawa.

Maryja w Kanie pamiętała o cudzie zwiastowania; św. Brat Albert zamieszkał w ogrzewalni bogaty doznanym miłosierdziem.

Jaka jest moja wiara? Czy pamiętam o wielkich rzeczach, które Pan Bóg dla mnie czyni?

„Rozbić naczynie, zapach się rozejdzie, nie tylko będziemy Boga kochać, ale inni Go przez nas pokochają, a to jest coś”.

3. Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia.

„Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (J 1, 15). Ewangelia to dobra nowina o zbawieniu, dobra nowina o Królestwie Bożym, które już jest pośród nas, które jest w nas. Ziarno przyjęte przez urodzajną glebę wypuszcza źdźbło i rośnie nawet podczas snu, a kąkol posiany przez nieprzyjaciela, zło obecne w ludzkim sercu, nie przekroczy miary naznaczonej mu przez Pana życia.

„Nawracajcie się!” Św. Brat Albert z zapałem podjął wezwanie św. Franciszka do pokuty. Wierzył, że osobiste nawrócenie wielu zwykłych ludzi, ich proste życie wierne Ewangelii, może przynieść uzdrowienie Ojczyźnie i Kościołowi. Maluczki Franciszek i Szary Brat uwierzyli w Dobrą Nowinę. Nie dlatego, że nie docierały do nich złe wiadomości. Dlatego, że znaleźli skarb ukryty w roli i odważyli się zaryzykować dla niego wszystko.

Wiara rodzi się ze słyszenia. Zanim pójdziemy głosić Dobrą Nowinę, trzeba nam Jej słuchać otwartym sercem, z uważnością i miłością.

Czy potrafię pośród hałasu codzienności słyszeć słowa Dobrej Nowiny? Czy jestem świadkiem nadziei?

4. Przemienienie na górze Tabor.

„Tam przemienił się wobec nich” (Mk 9, 2). Uczniowie przestraszeni upadli na twarz, choć Jezus pozwolił się ujrzeć w swym pięknie, a nie w grozie majestatu. Przez Swoje przemienienie chciał umocnić Swych uczniów na Godzinę Krzyża i Męki.

Brat Albert w swej ofiarnej posłudze również potrzebował Bożego umocnienia. Szukał go na modlitwie. Szczególnie kochał Pustelnię na Kalatówkach w Zakopanem, gdzie spędzał długie chwile na modlitwie przed Chrystusem Ukrzyżowanym i doznawał pokrzepienia. To była Jego Góra Tabor. A potem szedł z miłością służyć najbardziej opuszczonym i nieszczęśliwym.

Panie Jezu, „Pomnóż siłę do kochania tylko Ciebie i wszystkich ludzi dla Ciebie”.

5. Ustanowienie Eucharystii.

„Bierzcie i jedzcie…” (Mt 26, 26). Bierzcie, weźcie Mnie, przyjmijcie! Bóg daje siebie, i jeszcze prosi, by człowiek zechciał przyjąć.

Słowo „pokora”, czasem mylone z poniżeniem siebie, z niechęcią do siebie, przestało być jasne. Pozostał jasny Chleb Eucharystii. Jasny, bezbronny. Nikomu nie stawi oporu. Bo się nikogo nie boi, bo chce się dać każdemu.

Brat Albert uczynił swym godłem bochenek chleba. Każdy wie, jak dobry jest chleb, jak bezpieczny.

Dobroć czerpana wprost z Bożego Serca, rozmnaża się w ludziach. „Pan Bóg siebie rozmnaża w ludziach, pisze z zachwytem Święty Brat, Słońce i kwiaty”.


Tajemnice bolesne

1. Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu.

„Smutna jest dusza moja aż do śmierci. Zostańcie tu i czuwajcie ze Mną” (Mt 26, 37). Pan Jezus w śmiertelnym smutku prosi tych, których przed chwilą nazwał przyjaciółmi, by Go nie zostawiali samego.

Jezus, Syn Boży, który już na zawsze stał się człowiekiem, nadal o to prosi. Święty Brat Albert usłyszał pokorną prośbę Chrystusa o towarzyszenie Mu w cierpieniu. Odpowiedział całym żarem kochającego serca: „W tej i każdej rzeczy: ‘Bądź wola Twoja’. Czy dla wywdzięczenia się Panu Jezusowi za Mękę i śmierć dla mnie mógłbym czego odmówić o czym bym pewno wiedział, że chce tego?”.

Czasem ludzie nadużywają tych świętych słów: wola Boża. Mówią o woli Bożej jak o martwym przedmiocie.

To sam Pan Jezus uczył nas modlić się: „Ojcze, bądź wola Twoja”. Ilekroć wypowiadamy tę prośbę, zobaczmy modlącego się z nami Jezusa. Ogarnijmy sercem naszych cierpiących braci i siostry, ludzi, którzy z wielkim trudem, a może i buntem przyjmują wolę Bożą. Żeby nie byli sami, jak Pan Jezus w Ogrójcu.

2. Biczowanie Pana Jezusa.

„Ja nie znalazłem w Nim żadnej winy. Każę Go więc wychłostać i uwolnię…” (Łk 23, 14. 16), rzekł Piłat. Tak, jakby wychłostanie niewinnego człowieka tylko po to, żeby zadowolić oskarżycieli, nie było żadnym problemem sumienia.

Daj nam Panie odwagę w obronie prawdy. Pomóż nam zawsze stawać po stronie skrzywdzonych i niesprawiedliwie potraktowanych, nawet za cenę narażenia się, kpiny i osamotnienia. Św. Paweł pisał do Koryntian: „Syn Boży, Chrystus Jezus, nie był ‘tak’ i ‘nie’, lecz dokonało się w Nim ‘tak’ ” (2 Kor 19).

Bracie Albercie, pomóż, by dokonywało się w nas „tak”: „tak” serca, słów i czynów, bo „bez miłości grosz jest szorstki, strawa podana niesmaczna, opieka najlepsza niemiła”.

3. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

„Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do pretorium i zgromadzili koło Niego całą kohortę. Rozebrali Go z szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: Witaj, królu żydowski! Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie” (Mt 27, 27-30).

Piłat mówi: „Oto Człowiek” (J 19, 5). Może dlatego, że wygląd Jego był już niepodobny do ludzi. Robak, a nie człowiek, pośmiewisko u ludzi i wzgarda pospólstwa.

Brat Albert posyła nas do strapionych i bezradnych, chorych i słabych. Ale także do rozczarowanych życiem i pełnych goryczy, do niewdzięcznych i uwikłanych przez zło. I mówi: oto człowiek. A w człowieku – Bóg. W człowieku Chrystus – Król Niebiosów, choć może znieważony i oplwany.

4. Dźwiganie krzyża.

„A On sam, dźwigając krzyż, wyszedł na miejsce, które zwie się Golgota” (J 19, 17). Obarczył się naszym cierpieniem, dźwigał nasze boleści. A w Jego ranach jest nasze uzdrowienie.

Św. Brat Albert znał z własnego doświadczenia nie tylko wielkie cierpienia szlachetnej ofiary, jak choćby ból amputacji nogi, gdy był powstańcem. Znał także mozolny trud przezwyciężania swoich słabości, rezygnowania z drobnych, lecz zniewalających przywiązań. Wiedział, co to trud codziennych, zwykłych obowiązków… Wiedział, że wierność Miłości kosztuje, tak jak kosztowała Chrystusa… „Czy to ten krzyż, który ma mnie zbawić i uświęcić?”

Jezus dźwiga nasze boleści, a one nadal bolą. Ale za to możemy poznać gorycze Serca Jezusowego, obiecuje św. Brat Albert. I nabyć „umiejętność krzyża”, którą posiadają jedynie serca kochające. „Krzyż jest tajemnicą… szczęśliwy, kto mu odda serce i dostanie łaskę miłowania”.

5. Ukrzyżowanie i śmierć Pana Jezusa

Ostatnie przesłanie konającego Jezusa. Siedem słów… przebaczenia i zmiłowania, obdarowania i zbawienia, pragnienia i trwogi opuszczenia przez Boga, totalnego oddania Ojcu. I rozdarcie włócznią Serca – pieczęć miłości, otwarte źródło miłosierdzia.

Błogosławieni miłosierni. Szczęśliwi, którym „nie poczytano winy”, którzy płakali krzywdzeni i drżeli w samotności, szczęśliwi, którzy łaknęli i pragnęli, którzy zaznali niewdzięczności i wzgardy. Szczęśliwi, jeśli smutek zaprowadził ich pod Chrystusowy krzyż, i doznali miłosierdzia. Szczęśliwi, jeśli zaniosą je innym. Błogosławieni, będą woleli miłosierdzie od ofiary i nie zgorszą się niczyją biedą.

Brat Albert uczył, że nie wolno obciążać kulawego stołu, ale go trzeba podeprzeć. Święty, błogosławiony, szczęśliwy Bracie Albercie, któremu w życiu tak długo nic nie wychodziło, który zakosztowałeś tylu porażek i bólu, uproś tę łaskę, by nasze serce nie kamieniało w cierpieniu, ale uczyło się miłosierdzia.


Tajemnice chwalebne

1. Zmartwychwstanie Pana Jezusa.

„Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana” (J 20, 20).

Klęska, zawód, strach – zamykają drzwi. Drzwi noclegowni pozornie otwarte dla każdego, były granicą świata zamkniętego społecznym odrzuceniem. Można było wejść do środka, ale nie dało się przejść z tego miejsca napiętnowanego nędzą do świata tak zwanych porządnych ludzi.

Adam Chmielowski wszedł do środka ogrzewalni. I choć nikt nie ucieszył się na jego widok, pozostał. Ten, który dojrzał w wykrzywionych bólem twarzach ludzkie rysy umęczonego Bożego Syna, stał się znakiem zmartwychwstałego Pana, który przynosi pokój i nadzieję.

Bóg przez zmartwychwstanie swego Syna narodził nas na nowo do żywej nadziei. Niesiemy ludziom nadzieję, że każde miejsce, każde zdarzenie, każde pogmatwane ludzkie życie może być dla człowieka jego drogą do Nieba. Jezus sam wychodzi naprzeciw. Może to właśnie ja mam być dla kogoś miejscem radosnego spotkania z Bogiem nadziei.

2. Wniebowstąpienie Pana Jezusa.

„Pan Jezus jako człowiek oddał Bogu Ojcu chwałę najwyższą, cześć najgłębszą i służbę zupełną, jakiej tylko Bóg jest godzien. Wstąpił do nieba i zasiadł na prawicy Bożej i zapewnił dokonywanie tego celu aż do skończenia czasów. (…) Chrystus nie tylko w niebie żyje, ale i między nami w Najświętszym Sakramencie i w duchach prawdziwych chrześcijan.”

Brat Albert w tajemnicy Wniebowstąpienia ogląda zarazem tajemnicę obecności Jezusa pośród nas. Nie tylko w Eucharystii. „Chrześcijanin drugi Chrystus”, pisze z przejęciem Święty, oddaje Bogu „chwałę, cześć i służbę zupełną”.

Niesiemy ludziom nadzieję zmartwychwstania. Mamy też przywilej, z Chrystusem i w Chrystusie, oddawać Bogu chwałę, najpełniej, jak to jest możliwe na ziemi.

Zdumienie, radość i wdzięczność. Apostołowie pełni radości wrócili z Góry Wniebowstąpienia, by trwać na modlitwie wielbiąc i błogosławiąc Boga.

3. Zesłanie Ducha Świętego.

„I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić. Każdy [z przybyłych na święto] słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku” (Dz 2, 4. 6).

Święty Brat Albert miał dar przemawiania językiem, który każdy rozumiał. Więcej niż słowami mówił o ubóstwie swym szarym habitem; o dobroci – znakiem chleba; o szacunku dla człowieka – wspólnym posiłkiem z ubogimi; o Bożej miłości – obrazem Ecce Homo.

Przemawiał językiem miłości, a miłował czynem i prawdą.

„Czy wiesz, co to jest miłość? – pytał niegdyś Chełmońskiego. Miłość jest Bóg, Duch Święty jest miłość”.

Prośmy Ducha Świętego o dar wzajemnego zrozumienia, i o dar mówienia językiem miłości do ludzi, którym służymy. Prośmy, by każdy nasz czyn był jasnym wyznaniem wiary, że Bóg jest miłością.

4. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny.

Maryja z ciałem i duszą wzięta jest do nieba. To, co zniszczalne, przyodziane zostało w niezniszczalność, a to, co śmiertelne przyodziało się w nieśmiertelność, i sprawdziły się słowa, które zostały napisane: „Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa” (1 Kor 15, 54. 57).

Człowiek cały jest piękny, z ciałem i duszą. Święty Brat Albert nie prawił kazań ludziom zziębniętym i głodnym. Prawda o zwycięstwie Chrystusa nad złem, o Bożej miłości do każdego człowieka bez wyjątku zaczynała docierać dzięki prostym gestom ludzkiej troskliwości w zaspokajaniu zwyczajnych potrzeb ciała. W tym dziele prowadziła Brata Alberta Boża Matka. Ją obrał na swą Opiekunkę we wszystkich swoich trudnościach.

Maryjo Wniebowzięta, pomóż nam być znakiem czułej dobroci Boga.

5. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny na Królową nieba i ziemi.

Królowanie Maryi zapowiada ostateczne zwycięstwo dobra nad złem, szczęścia nad bólem, chwały nad trudem. „Usłyszałem donośny głos mówiący od tronu: Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi, i będą oni jego ludem, a On będzie Bogiem z nimi. I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już odtąd nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły. I rzekł Zasiadający na tronie: Oto czynię wszystko nowe” (Ap 21, 3-5).

Stawać się człowiekiem nowym¸ to zacząć życie wieczne. Stawać się człowiekiem nowym, to inne imię świętości. „Mamy myśleć, że przy wysiłkach zostaniemy świętszymi, tak święci robili”, notował Brat Albert. Ale „któż mnie w mojej nędzy wspomoże? Matka Najświętsza – Sam Pan Jezus – Ojciec.” Dla Boga wszystko jest możliwe.

„Bóg zna jedyną przeszkodę – złą wolę. Trzeba żyć pod okiem Pana Jezusa.”

Egzorcyści diecezjalni

Św. Michał Archanioł z sanktuarium w Gargano. Foto: www.episkopat.pl

Ośrodek Edukacyjno-Charytatywny Diecezji Radomskiej “EMAUS”

Ośrodek Edukacyjno-Charytatywny Diecezji Radomskiej “EMAUS”. Foto: arch. Emaus

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. (Mt 11, 28-29)

DIECEZJALNY OŚRODEK EMAUS w Turnie k/Białobrzegów zaprasza na rekolekcje weekendowe dla wiernych świeckich w dniach 26-28 lutego br.

Okres Wielkiego Postu, to szczególny czas, w którym stawiamy sobie m.in. pytanie o sens ludzkiej egzystencji – szczególnie teraz w czasie pandemii, gdy widzimy, że niewidzialny wirus może “przewrócić do góry nogami” nasze poukładane życie. A my często czujemy się zagubieni i nie wiemy skąd oczekiwać pomocy i odzyskać harmonię życia. Jezus zaprasza nas, aby w ciszy i skupieniu usłyszeć Jego głos i otworzyć nasze serca na Jego łaskę, bo tylko On – Lekarz ludzkich serc i dusz – może wyrwać nas z lęku, niepewności i zagrożenia. Tylko On nam może dać prawdziwy pokój.

W naszym diecezjalnym ośrodku, pośród ciszy i piękna natury możemy odnaleźć siebie i Chrystusa w nowej i trudnej rzeczywistości.

Rekolekcje poprowadzi o. dr Zdzisław Świniarski ze Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi (SSCC), nazywanych popularnie sercanami białymi. Pracował m.in. w USA, we wspólnocie meksykańsko-amerykańskiej w Edynburgu. Pomagał tam ubogiej ludności meksykańskiej koczującej w slumsach. Obecnie jest proboszczem w przyklasztornej parafii Chrystusa Króla w Polanicy Zdroju oraz kustoszem Sanktuarium MB Fatimskiej.

  • Rekolekcje rozpoczynają się w piątek i kończą się w niedzielę po obiedzie:
    • przyjazd na godz. 18.00
    • zakwaterowanie w pokojach 1-osobowych i 2-osobowych dla małżeństw.
  • Koszt pobytu*:
    • 1 osoba – 280 zł.,
    • małżeństwo – 490 zł.

* Koszt obejmuje dwa noclegi, trzy posiłki na dobę, przerwy kawowe.

  • Dodatkowe informacje i zapisy przyjmujemy do 23 lutego:
    • T: +48 695 773 916, w godz. od 9.00 -18.00.

Podczas rekolekcji zostaną zachowane obowiązujące zasady sanitarne.

Warto dodać, że:

  • Ośrodek “Emaus” jest przyjazny dla niepełnosprawnych:
    • budynki “Emaus” posiadają wiele udogodnień dla Osób niepełnosprawnych, takich jak: podjazdy dla wózków inwalidzkich, szerokie drzwi, windy oraz odpowiednio przystosowane pokoje i toalety.
  • Posiada bezpłatny parking
    • zapewniamy 80 miejsc parkingowych dla Uczestników konferencji oraz dla Gości nocujących w Emaus
  • Darmowe Wi-Fi
    • dla naszych Gości indywidualnych oraz dla grup konferencyjnych “Emaus” gwarantuje darmowy dostęp do sieci Wi-Fi

Położenie i historia

Ośrodek “Emaus” znajduje się na przepięknych terenach leśnych w miejscowości Turno. Położony jest na skraju Doliny Białobrzeskiej i Równiny Radomskiej, nad rzeką Pilicą, w odległości dwóch kilometrów na północny wschód od powiatowego miasta Białobrzegi i dwóch kilometrów na zachód od wsi Brzeźce. To część obszaru określanego mianem Zapilicza, który obejmuje ziemie między rzekami Pilicą a Radomką. [czytaj dalej]

Tak o idei powstania Ośrodka powiedział śp. abp Zygmunt Zimowski:

Postanowiłem utworzyć taki ośrodek, z którego mogliby korzystać mieszkańcy naszej diecezji. Idea ośrodka i jego nazwa są związane z pierwszym Kongresem Eucharystycznym naszej diecezji, który odbył się w Roku Eucharystii. Hasłem tego kongresu były słowa “Poznali Go przy łamaniu chleba”, stąd ośrodek nosi nazwę Emaus. Właśnie tu będziemy poznawać Chrystusa…


Ośrodek Edukacyjno-Charytatywny Diecezji Radomskiej “EMAUS”


Dyrektor:

Caritas Diecezji Radomskiej

KONTAKT:


ZARZĄD:

  • Dyrektor:
    • Ks. Damian Drabikowski
  • Zastępca dyrektora:
    • Ks. Karol Piłat
  • Sekretarz:
    • Elżbieta Stolarczyk
  • Główna Księgowa:
    • Katarzyna Myszka
  • Komisja Nadzorcza:
    • Ks. Szymon Pikus – przewodniczący
    • Ks. Mariusz Wincewicz
    • Ks. Marcin Andrzejewski

BIURO CZYNNE.: poniedziałek – piątek 8:00-16:00


Historia Caritas Diecezji Radomskiej: 

Diecezja Radomska została ustanowiona przez Ojca Świętego Jana Pawła II dnia 25 marca 1992 roku bullą „Totus Tuus Poloniae Populus”. Tego samego dnia Pierwszy Pasterz naszej diecezji Bp Edward Materski wydał dekret powołujący do istnienia Caritas Diecezji Radomskiej. W dokumencie tym zapisał m.in.:

„Działalność tej instytucji polecam opiece świętego Brata Alberta. Wszystkim, którzy pomni na słowa Chrystusa Pana: ‚Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci najmniejszych, Mnieście uczynili’ (Mt25,40), podejmują trud pracy charytatywnej w ramach Caritas Diecezji Radomskiej błogosławię i życzę wytrwałości w służbie bliźnim”.

Ważną datą dla Caritas Diecezji Radomskiej jest dzień 4 października 2004 r. kiedy to bp Zygmunt Zimowski zatwierdził nowy Statut Caritas Diecezji Radomskiej pozwalający jej uzyskać rejestrację i status Organizacji Pożytku Publicznego w Krajowym Rejestrze Sądowniczym (2 grudnia 2004 r.).

[więcej w: Historia Caritas Diecezji Radomskiej na stronie https://caritasradom.pl]


MAPA:

Najnowsze wpisy

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.