Dzień Kobiet

938

Za pierwowzór Dnia Kobiet przyjąć można obchodzone w starożytnym Rzymie Matronalia, choć nazwa wskazuje, że jest to święto zamężnych kobiet, Matronalia obchodziły także niewolnice i prostytutki. Było to święto przypada­jące na pierwszy tydzień marca, związane z początkiem nowego roku, macie­rzyństwem i płodnością. Z okazji tego święta mężowie obdarowywali swoje żony prezentami i spełniali ich życzenia.

Historykom jednak nie udało się ustalić bezpośrednich przyczyn organi­zacji tych nietypowych obchodów. Pierwszy raz Dzień Kobiet był obchodzony 18 lutego 1909 roku w Stanach Zjednoczonych i został zapoczątkowany przez Socja­listyczną Partię Ameryki, po słynnych nowojorskich protestach kobiet, domagają­cych się równego traktowania w miejscu pracy.

Oficjalnie Międzynarodowy Dzień Kobiet ustanowiono podczas Mię­dzynarodowego Kongresu Kobiet Socjalistek w Kopenhadze w 1910 roku. Od tego czasu, coraz więcej krajów zdecydowało się na wprowadzenie tego święta do swojego kalendarza. Obecnie swoim świętem mogą pochwalić się kobiety w około trzydziestu państwach. Nie wszędzie jest on jednak obchodzony tego samego dnia – choć najczęściej pojawia się data 8 marca, to wiele narodowości świętuje w innych dniach roku. Jednak najhuczniej Dzień Kobiet obchodzony jest w Armenii. Tradycyjnie 7 kwietnia świętuje się tam Dzień Piękna i Macierzyń­stwa, miesiąc od 8 marca do 7 kwietnia nazywany jest Miesiącem Kobiet. Dłużej celebruje się Dzień Kobiet także w Wietnamie: 8 marca oraz 20 października.

W Polsce zwyczaj hucznego obchodzenia Dnia Kobiet upowszechnił się w komunistycznej Polsce do tego stopnia, że był traktowany niemalże jak święto państwowe, wykorzystywane do PRL-owskiej propagandy. Z tego względu do dziś 8 marca kojarzy się niektórym, z socjalistycznym dniem pracy, w którym rzeczywiście honorowano kobiety, ale tylko te pracujące.

Warto dodać, że zniesienie oficjalnych obchodów Dnia Kobiet nastąpiło w 1993 roku, na polecenie ówczesnej polskiej premier Hanny Suchockiej.

Kościół a kobiety

Zarzuca się Kościołowi, że dyskryminuje kobiety, sprowadza ich rolę do wartości podrzędnych, generuje i toleruje przemoc wobec nich, nakazując im rodzić jak najwięcej dzieci.

Kościół jest instytucją, która zrobiła i robi najwięcej dobrego dla kobiet. Mimo iż, jak pisał Jan Paweł II w Liście do kobiet, w przeszłości z powodów wzorców kulturowych kobiety nie mogły w pełni być sobą. Kościół walczy o god­ność kobiet przez: ich kształcenie, wspieranie ról rodzinnych, opiekę nad dziećmi, pomoc ubogim, chronienie przed przemocą, umożliwienie urodzenia i zaopieko­wania się dzieckiem.

Bezpośrednia pomoc, skierowana do kobiet, to wsparcie ich w samot­nym macierzyństwie. Jedną z pierwszych osób, która po wojnie w latach 50-tych dostrzegła narastający problem matek porzuconych przez ojców dziecka, była Teresa Strzembosz. Wielka działaczka prorodzinna, która w 1958 r. w budynku po starej karczmie w Chyliczkach pod Warszawą, założyła pierwszy Dom Samot­nej Matki. Kobiety, które szukały tam schronienia uczyły się nie tylko opieki nad dzieckiem, ale były też dopingowane do szukania pracy, tak żeby po opuszczeniu placówki, potrafiły samodzielnie funkcjonować.

Sprzeciw zabijaniu dziewczynek

Chrześcijaństwo było jednak prawdziwą mentalną rewolucją, gdyż gło­siło, że kobieta i mężczyzna są równi pod względem godności ludzkiej. Ojco­wie Kościoła pisali o podziale ról między płciami. Do kobiet należał obowią­zek zajmowania się dzieckiem, zaś do mężczyzn należało utrzymanie rodziny i chronienie jej przed zagrożeniami. Właśnie w pierwszych wiekach chrześcijań­stwa ogromnie dowartościowano macierzyństwo. Widziano w nim, nie tylko fakt biologiczny, ale doceniono rolę jaką w formowaniu człowieka odgrywa kobieta. Traktat Jana Chryzostoma O wychowaniu dzieci podkreśla głównie rolę matki, a ojciec jest w tle. Św. Paweł, przyrównując Kościół do oblubienicy – kobiety, podkreślał, że z Chrystusem łączy je relacja miłości, a nie jakiegoś podporządko­wania czy poddania.

Kościół na różne sposoby chronił kobiety. Od początku swojego istnie­nia sprzeciwiał się aborcji, która w starożytności była powszechnie aprobowana. Akceptował ją, np. Sokrates, syn akuszerki, który pisze otwarcie, że aborcja nie jest czymś złym. Ale w starożytności aprobowano też dzieciobójstwo. Gdy w rodzinie było za dużo dziewczynek, zabijano je. Pierwsi chrześcijanie kate­gorycznie sprzeciwiali się tej praktyce. W starochrześcijańskim piśmie Didache, które powstało ok. 100 r., wyliczając drogi prowadzące do śmierci duchowej czytamy: „Nie zabijaj dzieci przez poronienie, ale też nie przykładaj ręki do ich śmierci po ich narodzeniu,” niezależnie od tego, czy urodziła się dziewczynka, czy dziecko kalekie.

Wpływowe kobiety w Kościele

Żywoty Ojców Kościoła eksponują ważną rolę jaką ich matki i siostry, odegrały w ich dojrzewaniu duchowym. Św. Monika, wymodliła nawrócenie swojemu synowi św. Augustynowi i odegrała wielką rolę w całej jego wczesnej formacji. Św. Makryna Młodsza, była główną nauczycielką i doradczynią swego brata Grzegorza, późniejszego biskupa Nyssy i jednego z największych autorów mistycznych. Miała też wielki wpływ na nawrócenie i na koncepcje duchowe dru­giego swego brata, Bazylego Wielkiego. Siostra Ambrożego Marcelina, pierw­sza przyjęła chrzest i potem on nieustannie konsultował z nią sprawy kościelne i duchowe. Św. Jan Chryzostom wspomina, jak wiele zawdzięcza swej matce Antuzie, która po przedwczesnej śmierci męża, wychowała go sama.

Kobiety miały ogromny wpływ na władzę świeckich i kościelnych decy­dentów. Papieże i biskupi zasięgali porad u Św. Hildegardy z Bingen. Św. Kata­rzyna ze Sieny nalegała, by papież wrócił z Awinionu do Rzymu i prowadziła ożywioną korespondencję z dostojnikami kościelnymi. Św. Teresa z Avili zrefor­mowała Karmel, czyniąc z tego zakonu duchową potęgę.

Ochrona kobiet przed przemocą

Od dawna Kościół tworzył placówki dla ofiar przemocy domowej. Jasno naucza, że sakrament małżeństwa nie oznacza podporządkowania kobiety męż­czyźnie. W pewnych środowiskach wiele kobiet jest ofiarami przemocy, której źródłem w zdecydowanej większości są różnego rodzaju uzależnienia.

Zakony i stowarzyszenia prowadzą także schroniska dla bezdomnych kobiet. Zgodnie ze swoim charyzmatem, opiekują się ubogimi i bezdomnymi, np.: siostry albertynki, Towarzystwo Brata Alberta, Wspólnota Chleb Życia. Pobyt w takiej placówce nie ogranicza się jedynie do udzielenia doraźnej pomocy, ale zmotywowania mieszkanek do wyjścia, z bezdomności, podjęcia pracy oraz wyja­śnienia sytuacji prawnej (często łączy się to z koniecznością wyrobienia dokumen­tów, ubezpieczenia, itd.)

Przeciw współczesnemu niewolnictwu

W ciągu stuleci dostrzegano też niebezpieczeństwo prostytucji, grożące młodym kobietom z biednych rodzin. Od czasów średniowiecza istniały brac­twa, przeważnie pod patronatem św. Mikołaja, których celem było zapewnienie choćby najskromniejszego posagu najuboższym dziewczętom.

Jednak skala zjawiska rozrosła się dziś do niespotykanych rozmiarów i łączy się z nową formą niewolnictwa. To autentyczna forma niewolnictwa, gdyż wiąże się ze sprzedażą dziewczynek, ale także chłopców, stręczycielom i dostar­czaniem ich do domów publicznych w bogatych krajach Zachodu.

Pod koniec 20-tego wieku odnotowano dużą migrację młodych kobiet z Afryki, zwłaszcza z Nigerii, do Włoch. Tamtejsza Wyższa Konferencja Prze­łożonych Zgromadzeń Żeńskich była pierwszą instytucją, która zareagowała na to zjawisko. Tak powstała „Sieć”, czyli porozumienie zakonnic, pracujących w Europie i Afryce, które ratują prostytutki przed degradacją. Dziś we Włoszech jest dwieście domów, w których dziewczyny mogą się ukryć przed stręczycie­lami, przechować, nauczyć zawodu i wrócić do ojczyzny. „Sieć” obejmuje już całą Europę i jest niestety jedną z niewielu inicjatyw, która pomaga prostytutkom.

Szacunek dla płodności kobiety

Kościół aprobuje naturalne planowanie rodziny. Paweł VI w encyklice Humanae vitae z 1968 r. pisał: „Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną okoliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmo­wać stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób liczbę poczęć bez łamania zasad moralnych…” (HV 14, 16). Natomiast Jan Paweł II w encyklice Evangelium vitae podkreśla, że małżonkowie, otwarci na życie i posłuszni zamysłom Boga, mogą „z poważnych przyczyn i zgodnie z prawem moralnym unikać tymczasowo lub na czas nieokreślony nowych narodzin” (EV 97). Dokument zachęca do szanowania praw biologicznych i stosowania natural­nych metody regulacji poczęć.

Nowy feminizm

Jan Paweł II w encyklice Evangelium vitae pisał: „W dziele kształtowa­nia nowej kultury sprzyjającej życiu kobiety mają do odegrania rolę wyjątkową, a może i decydującą, w sferze myśli i działania: mają stawać się promotorkami «nowego feminizmu», który nie ulega pokusie naśladowania modeli «maskulinizmu», ale umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszyst­kich przejawach życia społecznego, działając na rzecz przezwyciężania wszelkich form dyskryminacji, przemocy i wyzysku” (EV 99).

Papież Franciszek często też podnosi kwestię losu najbiedniejszych, naj­słabszych, wykorzystywanych kobiet. W skali świata mówi się już o dwudziestu siedmiu milionach niewolników, wśród których są dzieci, kobiety i mężczyźni sprzedawani, zmuszani do pracy w nieludzkich warunkach, używani w bran­żach seksbiznesu i okaleczani dla zysku. Franciszek przypomniał także, w Apelu o ochronę godności uchodźców i ofiar handlu żywym towarem (24.05.2013), że „handel ludźmi to działalność nikczemna, wstyd dla naszych społeczeństw, które uważają się za cywilizowane! Ci, którzy go wykorzystują i klienci na wszel­kich szczeblach, winni zrobić poważny rachunek sumienia przed sobą i przed Bogiem! Kościół ponawia dziś usilny apel, by zawsze chronić godność i cen­tralne miejsce każdej osoby, z poszanowaniem podstawowych praw (…) Żąda, by prawa te rzeczywiście zostały rozciągnięte tam, gdzie milionom ludzi na każdym kontynencie nie są one przyznawane. Ileż razy w świecie, gdzie mówi się wiele o prawach, deptana jest faktycznie ludzka godność!”

W posynodalnej adhortacji apostolskiej Evangelii Gaudium papież Franci­szek poświęcił wiele uwagi kobietom. Wyraził uznanie dla wkładu kobiet w społe­czeństwo i duszpasterstwo powtarzając, że „potrzeba jeszcze poszerzyć przestrzenie dla bardziej znaczącej obecności kobiecej w Kościele” (EG 103). Jednak jeszcze raz podkreślił, że „kapłaństwo zarezerwowane dla mężczyzn jako znak Chrystusa Oblubieńca powierzającego się w Eucharystii, jest kwestią nie podlegającą dys­kusji (EG 103)”. Zwrócił uwagę na „podwójnie biedne kobiety narażone na sytu­acje wykluczenia, złego traktowania i przemocy, ponieważ często mają mniejsze możliwości obrony swoich praw” (EG 103).

Papież zapewnił, że nauka Kościoła o ochronie życia nienarodzonego nie zmieni się. „Nie jest żadnym postępem rozwiązywanie problemów przez elimina­cję ludzkiego życia” (EG 103). Zaraz w następnym zdaniu dodał też, że „prawdą jest również, że uczyniliśmy niewiele, aby odpowiednio pomagać i towarzyszyć kobietom znajdującym się w bardzo ciężkiej sytuacji, w której aborcja jawi się im jako szybkie rozwiązanie w ich głębokiej udręce, szczególnie gdy rozwijające się w nich życie zaistniało, w wyniku gwałtu lub w kontekście krańcowego ubóstwa. Któż może nie zrozumieć tak bolesnych sytuacji?” (EG 214).