Dzień Teściowej

1292

Dzień Teściowej wypada 5 marca. Po raz pierwszy świętowano go w Meksyku za sprawą jednego z redaktorów lokalnej gazety w roku 1934.

Trudno jednak jednoznacznie ustalić, skąd się wziął, jaka była jego geneza i kto go zaini­cjował. Podejrzewa się, że w Stanach Zjednoczonych w Teksasie odpowiedzialni za to byli m.in. właściciele kwiaciarni i producenci kartek okolicznościowych. Z kolei na stałe święto po raz pierwszy wpisała do swojego kalendarza Francja. Stało się to w latach 80. XX wieku. W Stanach Zjednoczonych z kolei święto przypada na 4 niedzielę października i zlokalizowane jest blisko święta dziadków. Te zależności sporo mówią o tym, jak w danym kraju postrzega się rolę teściowej. W Polsce, Dzień Teściowej, obchodzony 5 marca, pojawił się pod koniec lat 80., ale dopiero niedawno zyskał większą popularność. Święto teściowej wypada trzy dni przed świętem kobiet.

Stereotyp teściowej

Niezależnie od stereotypów o złej teściowej, warto powiedzieć kilka miłych słów mamie swojej żony czy męża. Mimo że teściowa kojarzy się ze wścibską, wtrącającą się we wszystko osobą, jest naprawdę cenna. Często pomaga w opiece nad dziećmi, jest ostoją dla zabieganych rodziców. Teściowa to jednocześnie mama (dla współmałżonka) i babcia (dla dzieci). Obydwie te role są postrzegane pozytywnie.

Teściowa to matka żony (współcześnie także matka męża, w języku sta­ropolskim „świekra”). Oznacza relację rodzinną w stosunku do zięcia lub syno­wej. Tradycyjnie jest postrzegana jako bardzo trudna, mająca „czarny charakter”. Teściowa, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, jest postrzegana jako natu­ralny wróg synowej lub zięcia. Charakteryzuje się ją jako autorytatywną, maru­dzącą, nieustannie forsującą swoje zdanie i krytykującą innych (w szczególności synową lub zięcia). Nie tylko w Polsce, ale i na świecie relacja teściowej z synową lub zięciem nie należy do najłatwiejszych.

Relacje z teściami

Relacje z teściami potrafią być skomplikowane. Skomplikowane jest rów­nież zwracanie się do nich. Nie wszyscy są w stanie mówić do teściów „mamo”, „tato”. Wiele osób nie chce tak się zwracać do nich, zwłaszcza kiedy relacje są napięte. Sytuacja bywa wtedy kłopotliwa. Rozmowa z teściami jest dla wielu wyjątkowo problematyczna.

W Stanach Zjednoczonych – a przynajmniej w amerykańskich serialach i filmach – mówi się do nich zwyczajnie na „ty”, np. „John, podasz mi cukier?”. Jednak w Polsce to nie jest takie oczywiste. Choć jest to problem wydumany, dla niektórych urasta on do rangi sprawy wielkiej wagi.

Trudności w zwracaniu się do teściów:

  • Mama i tata – zgodnie z polskim zwyczajem przyjęło się, że do rodzi­ców małżonka powinno mówić się „mamo” lub „tato”, ze względu na chrześcijańskie tradycje, że małżeństwo jest jednością. Ta tradycja jest w Polsce tak zakorzeniona, że niektórzy rodzice mają wręcz pretensje lub jest im przykro, kiedy współmałżonek ich dziecka nie mówi do nich „mamo” i „tato”. Jednak niektórzy wcale takich zwrotów nie potrzebują i są „na luzie” – wtedy uwzględniają sposób zwracania się do nich.

Na ten temat wypowiada się Wiktoria: Z moją teściową mam średnią relację. Nie nienawidzimy się, ale też nie kochamy. Wzięłam ślub ponad rok temu i wciąż mam problem z mówieniem do niej „mamo”, czego ona, a także mój mąż wyraźnie ode mnie oczekują. Jednak ja nie mogę się przełamać, słowo „mama” nie przechodzi mi przez usta. Bo to jed­nak moja mama nie jest.

W podobnym tonie wypowiada się Anna: Nie mówię do żony mojego męża „mamo”, bo po prostu nie chcę. Nie możemy się dogadać, więc z jakiej paki mam zwracać się do niej jak do rodzonej matki? – bulwer­suje się.

Z kolei Ida dodaje, że swoją teściową bardzo lubi, ale to słowo jakoś też jej nie pasuje. To jest jakieś dziwaczne. Moi rodzice nie mieli z tym problemu i mówili do moich dziadków z obu stron „mamo”, „tato”. Ale ja jakoś nie mogę – wyznaje.

Oczywiście nadal są osoby, które od razu zwracają się swoich teściów, jak do własnych rodziców. Dla tych, którzy nie chcą się tak zwracać do teściów, pozostaje relacja bezosobowa.

Są jeszcze inne opcje. Przed ślubem mówiłam do mamy mojego chło­paka per „pani”, więc wyszło jakoś tak naturalnie, że po ślubie nadal tak do niej mówię. Teściowa nie ma z tym problemu, a mi to odpowiada. Relacje mamy dobre – opowiada Ewa;

  • pan i pani – formę „pan” i „pani” dla niektórych jest opcją bezpieczniej­szą. Może być i „proszę pani”, i „pani Agnieszko”. Jednak dla niektó­rych ta forma jest zbyt oficjalna, mało rodzinna. Chyba, że z teściami widzimy się sporadycznie.

Mieszkamy za granicą, z teściami widzimy się raz do roku. Przez telefon rozmawia z nimi raczej mąż, dlatego forma „pani”, „pan” jest u nas na miejscu – mówi Kasia.

Jednak, kiedy spotkania są częstsze, a relacje bliższe, choćby z powo­du mieszkania razem z teściami, zwracanie się „pan”, „pani” może być problematyczne. Szczególnie, kiedy na świat przychodzą dzieci, które naturalnie skracają dystans i zwracają się przez „babcia”, „dziadek”;

  • teściowa i teść – tę formę wybiera stosunkowo mało ludzi.

Nie powiem do teściowej „teściowo”, bo brzmi to po prostu kretyńsko. Przez usta mi to nie przejdzie – mówi Ania, która wcześniej wyznała, że nie potrafi mówić do matki męża „mamo”. To opcja dość oschła i mało sympatyczna. Już „pani Jadziu”, „panie Mietku” brzmi milej. Zasady savoir vivre raczej więc ją odrzucają. Co innego mówić komuś o „swo­jej teściowej”, a coś innego mówić do niej samej „moja teściowo”;

  • zwracanie się do teściów po imieniu – taka forma jest przyjęta w Sta­nach Zjednoczonych i na Zachodzie. W Polsce jest to jednak mniej po­pularna opcja niż „mamo” i „tato”, choć jest coraz częstsza. Zasady do­brego wychowania mówią jednak wprost, że to starsza osoba proponuje młodszej, aby przejść na „ty”.

Mówię do teściowej „Aniu”, bo sama mi to zaproponowała. Po ślubie mówiłam do niej, tak jak wcześniej „pani Aniu”, ale powiedziała mi, że przez to czuje się stara i żebym mówiła jej po prostu „Aniu”. Świetna babka z tej mojej teściowej – opowiada Aneta.

Niektórzy nie życzą sobie takiej formy i czasami można wręcz usłyszeć, że przecież „nie są naszymi kolegami”;

  • forma bezosobowa – to forma jest obecnie najpopularniejsza wśród młodych osób. Forma bezosobowa jest czasami jedyną deską ratunku dla tych, którzy nie chcą mówić „mamo”, „pani” czy „teściowo”.

Za wszelką cenę unikam sytuacji, w których muszę zwrócić się do teścio­wej bezpośrednio. Mówię więc bezosobowo, jednak jest to często mę­czące, bo czasem się zagalopuję, pogubię i zupełnie nie wiem, co robić. Wtedy jest bardzo niezręcznie i teściowa widzi, że po prostu nie chcę do niej powiedzieć „mamo” – mówi Wiktoria.

Forma bezosobowa też nie jest idealna. Brzmi sztucznie: „Smakuje sa­łatka?”, „Mogę prosić cukier?”, „Może herbaty zrobić?”. Jednak, gdy młodzi widzą się z teściami często, ta forma może być po prostu skom­plikowana i niezręczna.

Unikając tego problemu, przed ślubem trzeba uzgodnić sposób zwracania się do siebie. Najlepiej zapytać przyszłych teściów, jak się do nich zwracać. Nie musi być oficjalnie, może być żartem. Przyszli małżonkowie zaoszczędzą sobie wtedy niepotrzebnych spięć.

Rady dla synowych (do wykorzystania na spotkaniach narzeczonych lub młodych małżonków z teściami):

  • wyobraź sobie, że sama jesteś teściową – w przyszłości, kiedy dzieci dorosną, to my zamienimy się w teściowe. O jakbyśmy chciały, żeby nasze dzieci i przyszłe synowe dobrze się z nami obchodziły. I co, jak widzisz siebie jako teściową, jakie uczucia się w Tobie obudziły? Za­zdrość? Strach? Kompleksy z powodu wieku? A może niepokój, że zo­staniesz sama. I co, łatwiej jest Ci teraz rozumieć zachowanie mamy swojego męża?
  • każdy na swoim miejscu – ani mama nie może wejść w rolę żony, ani żona w rolę matki. Każda z nich ma swoje zadania i nie możecie kon­kurować o większą uwagę małżonka/syna. Jeśli toczycie walką o za­interesowanie i wpływy tego samego mężczyzny, ta wojna do niczego dobrego nie doprowadzi;
  • teściowe mają wady, synowe też – niestety egoizmem, zazdrością, fo­chami nic się nie zyska. Wręcz przeciwnie. Wiele można stracić. Czas się przyznać, że nie jesteśmy idealne i też mamy wady i same często wywołujemy niepotrzebne konflikty;
  • zaoferuj jej swoją pomoc – czy mogę ci jakoś pomóc? – magiczne pyta­nie, które od czasu do czasu synowa powinna zadawać swojej teściowej. I nie chodzi tylko o udawanie troski, ale prawdziwą postawę służby. Takie zachowanie może mocno ocieplić Wasze relacje; teściowie cię potrzebują – oni kochają swojego syna i chcą dla niego jak najlepiej. Dlatego warto zaakceptować fakt, że jesteście jedną rodziną i postarać się o ciekawe spędzanie czasu. Wyjdź z inicjatywą wspólnego spaceru, wyjścia na lody. Zwłaszcza gdy na świecie są już wnuki, warto zadbać o dobrze razem spędzony czas;
  • nadopiekuńczy dziadkowie – wiele relacji z teściami pogarsza się, kiedy na świecie pojawiają się dzieci. Przyczyną jest ogromna miłość, jaką dziadkowie zalewają swoje wnuki. Wtedy okazuje się nagle, że macie też inne metody wychowawcze. W takich sytuacjach trzeba delikatnie z dziadkami rozmawiać i zwracać im uwagę. Ale nigdy nie palić mo­stów i przekreślać relacji. Dziadkowie są bardzo ważni dla wnuków. nie skarż się swojemu mężowi – twoja mama mi powiedziała. A Twoja żona to zrobiła to. Skarżenie się na siebie nawzajem nie przyniesie nic dobrego. Nie dopuść do sytuacji, kiedy to Twój mąż musi stawać pomię­dzy Wami i rozwiązywać Wasze konflikty;
  • nie porównuj ich z twoimi rodzicami – unikaj komentarzy, w których porównujesz teściów z Twoimi rodzicami, stawiając tych drugich za­wsze w lepszym świetle. Nikt przecież nie lubi być porównywany do innych;
  • nie konkuruj z nią w kuchni – wiadomo, są rzeczy, które mamy robią naj lepiej i nikt ich nie potrafiłby zastąpić. Dlatego nie konkurujcie ze sobą w kuchni. Bo dla twojego męża najlepszy rosół zawsze pewnie będzie ten od mamy. Ty możesz jedynie poprosić teściową, by Cię nauczyła tak dobrze gotować;
  • kiedy jednak relacje są bardzo trudne – jeśli mimo wszystko trudno jest ci zaakceptować zachowanie swojej teściowej, pamiętaj to matka twoje­go męża, dlatego zawsze należy jej się ogromny szacunek i uznanie.

Rady dla teściów (do wykorzystania na spotkaniach narzeczonych lub młodych małżonków z teściami)

Teściami rodzice zostają automatycznie przez fakt ślubu syna czy córki. Teściowie muszą sobie dać czas na stawanie się rodzicami dla zięciów i synowych, tak samo jak synowe i zięciowie – ich dziećmi.

Poniżej przedstawiono najczęściej spotykane wypowiedzi młodych mał­żonków o negatywnych postawach teściów. Po nich następują sugestie pozytyw­nych rozwiązań:

  • teściowie mówią, że jest jeden słuszny punkt widzenia – tzn. ich – wszystko, co jest z tym niezgodne, jest złe. W takim nastawieniu te­ściowie nie idą z wizytą, ale z wizytacją do dzieci. Rozwiązaniem jest przyznanie, że nie jest najważniejsze to, co dla was, teściów jest ważne, ale co jest przede wszystkim ważne dla syna lub córki. Czyli: więcej słuchać niż mówić;
  • każdy problem, jaki przeżywają młodzi, ma tylko jedno rozwiązanie – wy, teściowie już je macie i chcecie je narzucić, a czasami wręcz wymu­sić. Rozwiązaniem jest pozwolić młodym rozwiązywać własne proble­my tak, jak oni to potrafią, choćby nieudolnie;
  • teściowie nie podejmują trudu dotarcia do istoty problemu – opierają się na własnym zdaniu i to autorytatywnie. Rozwiązaniem jest dostrzec, że małżeństwo młodych jest zupełnie inne od waszego. W razie potrzeby zwrócenia uwagi młodym należy wyjść od własnego świadectwa oraz wejść w relacje jako przyjaciel podejmujący wspólnie trud rozeznania sedna problemu;
  • teściowie traktują każdą swoją propozycję jako absolutny pewnik, bo wydaje im się najlepszy – rozwiązaniem jest propozycja jako zachęta, ale nie konieczność;
  • teściowie nie stosują polityki „małych kroków” i prawa do systematycz­nego rozwoju – żądają, aby wszystko funkcjonowało najlepiej: „bo my byśmy chcieli, aby u was było dobrze”. Przy takiej postawie młodym robi się „duszno”. Podpowiedzią jest odrzucenie formy życzeniowej „bo my byśmy chcieli”. Rozwiązaniem jest zrozumienie i trzeźwe pa­trzenie na wzrastanie małżeństwa młodych;
  • teściowie narzucają: „musisz zrobić tak lub tak”. Trzeciej możliwości nie ma – rozwiązaniem jest nie narzucać, pozwolić wybrać, stworzyć klimat otwartości do rozmowy (może przyjdą zapytać?). Życie to nie matematyka. Jest więcej rozwiązań niż dwa. Twoja podpowiedź jako teścia nie zawsze musi być najlepsza;
  • teściowie, nie okazując szacunku synowej/zięciowi, jasno komunikują im brak jej/jego akceptacji – przejawia się to telefonami „na stronie” lub w załatwianiu spraw ze swoim synem lub córką za plecami współmał­żonka. Okazywanie sobie szacunku jest pierwszym stopniem do miłości i budowania jedności w rodzinie. Rozwiązaniem jest wspólna rozmowa wg zasady „nic o nas bez nas”;
  • teściowie mówią: „nasza rodzina jest prawdziwa, a jego/jej fałszywa” – to prosta droga do niezgody. Porównywanie rodzin jest wyrazem na­szego chorego myślenia. Ważne jest jednak, aby zwrócić swoim dzie­ciom uwagę jeszcze przed małżeństwem na fakt, że nie jest obojętne, w jaką wejdziesz rodzinę: czy jest to rodzina skłócona, czy relacje mię­dzy teściową, a teściem są ciepłe i życzliwe, itp. Narzeczeństwo ma być czasem poznawania się rodzin. Teściowie nie muszą się lubić, ale muszą żyć w zgodzie dla dobra młodych (nie zawsze się da, ale zawsze można do tego dążyć);
  • teściowie budują tajne sojusze z synem lub córką, spychając na drugi plan synową lub zięcia – uzależniają także dobre relacje od tego, kto częściej się z nimi zgadza. Taka postawa zapewne skutecznie skłóci młodych, którzy z trudem budują jedność małżeńską, powoli stając się „jednym ciałem”. Nie przeszkadzaj im w tym, skoro nie pomagasz!
  • teściowie grają va banque: porażka lub zwycięstwo – albo synowa lub zięć będzie myślał tak jak my chcemy, albo nie zaakceptujemy jej/go w naszej rodzinie i będzie traktowany przez nas jak „obcy”. Prawidłową reakcją teściów na coś, na co się nie zgadzają, jest forma wypowiedzi: „według mnie”, „moim zdaniem”, bez formy oceniającej i narzucającej: to jest złe, nie tak powinniście robić.

*

Teściowa to mama współmałżonka. Należy więc odnosić się do niej z szacunkiem, miłością, ciepłem, a przede wszystkim – modlić się za nią, najle­piej przez wstawiennictwo jej patronki, bł. Marianny Biernackiej, która oddała życie za synową, będącą w stanie błogosławionym. Teściowie są rodzicami męża, żony i dziadkami dla wnuków. Trzeba wiele wyrozumiałości z obu stron, aby umieć i chcieć się porozumieć. Wskazana jest także wzajemna modlitwa za siebie. W sytuacjach trudnych trzeba zdobyć się na przebaczenie.