„Klecha” – klaps nr 1000

1586
Film "Klecha". Mirosław Baka jako ks. Roman Kotlarz. Foto: ks. S. Piekielnik / www.diecezja.radom.pl

– Cieszę się, że wykonaliśmy już 70 proc. zdjęć. Przed nami trudne ujęcia protestu robotniczego, które odbędą się 15 i 16 września w Radomiu – mówi reżyser Jacek Gwizdała.

Klaps nr 1000 zabrzmiał podczas mrożącej krew w żyłach scenie kręconej na rzece Drzewiczce niedaleko Nieznamierowic.

– Na rzece Drzewiczce odbywał się spływ kajakowy z udziałem partyjnych towarzyszy. Mamy tam komendanta MO, mamy pierwszego sekretarza PZPR ze swoją konkubiną i młodzież z ZMS-owską, aktywistów partyjnych. Oni wszyscy spotykają pielgrzymkę radomską idącą do Częstochowy. Podczas tej sceny jest też chrzest syna aktywistki partyjnej – tej właśnie konkubiny sekretarza partii, którą gra Danuta Stenka, a partyjnym dygnitarzem jest Artur Żmijewski. Na rzecznej przeprawie dochodzi do wypadku, któremu stara się przeciwdziałać ks. Kotlarz. – opowiada reżyser.

Jacek Gwizdała, reżyser:

 

 

Filmowców kolejny raz odwiedził na planie bp Henryk Tomasik.

– Bohater filmu ks. Kotlarz nie przewidywał skutków nadchodzących dni. Był blisko swoich parafian. W przeddzień robotniczego protestu szedł przez parafię i odwiedzał solenizantów Janów i Janiny. Miał dla nich cukierki. To obraz, jak blisko był swoich parafian. Dzień później znalazł się wśród protestujących i im błogosławił. Cechą charakterystyczną ks. Romana była bezkompromisowość i obrona tego, co Boże, troska o ludzi, którzy przeżywali bardzo trudną sytuację z powodu podwyżek cen żywności. To było wielkie wołanie o sprawiedliwość i poszanowanie godności ludzkiej. Ks. Kotlarz padł ofiarą działań Samodzielnej Grupy „D” Departamentu IV. Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Cechą charakterystyczną męczennika jest to, że oddaje życie w obronie wiary. Ks. Roman pod tym względem jest wyjątkowy – powiedział bp Tomasik.

Bp Henryk Tomasik

 

Ks. Romana Kotlarza, czyli tytułowego „Klechę”, gra Mirosław Baka.

– On był blisko ludzi, żył wśród nich. To najważniejszy rys w jego działalności duszpasterskiej. Zrobiłem 70 filmów i nigdy nie grałem księdza. Jeśli ktoś mi to zaproponował, to stwierdziłem, że warto spróbować sił. Po przeczytaniu scenariusza odniosłem wrażenie, że uczestniczę w sensacyjnym filmie. Czytałem to wszystko z wypiekami na twarzy. Nie wiedziałem nic o ks. Kotlarzu, tak jak większość Polaków. To obraz o sile ducha tego człowieka. Mimo prześladowania, walczył z komunizmem – mówi aktor.

Mirosław Baka

 

Przed filmowcami sceny protestu Czerwca’76 w Radomiu, które będą kręcone w połowie września, a przed głównym bohaterem jedna z najważniejszych scen: błogosławieństwo protestujących robotników.

Mirosław Baka

 

Premiera filmu odbędzie się prawdopodobnie w lutym 2019 roku. A w filmie, obok Mirosława Baki, będzie można zobaczyć m.in. Piotra Fronczewskiego, Artura Żmijewskiego, Danutę Stenka, Wojciecha Pszoniaka i Jana Peszka.

[FAG id=8533]