Problemy w komunikacji małżeńskiej

1061

Zawierając sakrament małżeństwa dwoje ludzi – mężczyzna i kobieta rozpoczynają wspólną drogę. Każde z nich, według własnych wyobrażeń, czy przekonań pragnie budować wymarzone życie małżeńskie. Jedną z podstawo­wych spraw w budowaniu związku jest zdrowa i prawidłowa komunikacja. Aby była ona właściwa, małżonkowie każdego dnia muszą na nowo uczyć się siebie nawzajem, a zatem starać się budować swoje relacje na doborze odpowiednich słów, czy gestów, w taki sposób, aby nie raniły one drugiej osoby.

Rozmowa gwarantem budowania trwałych więzi w rodzinie

Zarówno kobieta – żona, jak i mężczyzna – mąż stają się budowniczymi więzi małżeńskiej. Warto jednak przypomnieć, że aby umiejętnie budować trzeba ze sobą rozmawiać. Każde z małżonków ma bowiem inną historię życia, inną oso­bowość, pochodzą z innych rodzin, a także mają inne, czasem zupełnie odrębne oczekiwania wobec współmałżonka i małżeństwa. Nieumiejętna komunikacja prowadzi wówczas do sporów, a niekiedy przeradza się we wzajemną rywaliza­cję, w ramach której dwoje wcześniej kochających się osób i ślubujących sobie dozgonną miłość, walczy ze sobą na wszystkich możliwych obszarach życia.

Relację małżeńską można porównać do budowli, gdzie jednym z budow­niczych jest żona, planująca wszystko w najmniejszych szczegółach, a drugim budowniczym jest mąż, który działa spontanicznie. W sytuacji niewłaściwej komunikacji budowniczych lub jej braku, ostateczny efekt ich pracy może być wówczas nieciekawy. Życie pokazuje, że wiele związków bardzo przypomina ten obraz. Wbrew przekonaniom wielu małżonków, to właśnie dobra komunikacja jest najskuteczniejszym sposobem zapobiegania konfliktom i rozwiązywania ich.

Ciche dni życia małżeńskiego

Szczególnym przejawem niewłaściwej komunikacji małżeńskiej są tzw. „ciche dni”, polegające na wielogodzinnym, a nawet wielodniowym milczeniu. Milczenie w małżeństwie jest czasem potrzebne, gdyż stanowi naturalny proces wyłączenia się z komunikacji na chwilę, aby ochłonąć, czy poukładać pewne sprawy. Niebezpieczeństwo pojawia się wtedy, gdy małżonkowie zaczynają ucie­kać od rozmowy za wszelką cenę. Niektórzy nawet potrafią porozumiewać się ze sobą poprzez własne dzieci, co jest niedopuszczalne dla prawidłowego rozwoju dziecka. Wciąganie dzieci w problemy dorosłych niejednokrotnie staje się dla nich obciążeniem ponad ich siły.

Ciche dni w małżeństwie stanowią pomoc dla przeżywania własnego bólu. Mogą jednak również wzbudzać poczucie winy u współmałżonka oraz wymuszać przeprosimy. W przeświadczeniu niektórych małżonków są one formą kary, a nawet przemocy.

Manipulacja współmałżonkiem

Innym przykładem złej komunikacji małżeńskiej jest manipulacja. Zwią­zek z osobą, która świadomie lub nieświadomie manipuluje stanowi wyjątkowo niebezpieczną relację. Manipulacja przejawia się głównie w próbie wpływania na zachowanie współmałżonka, jego pragnienia, sposób myślenia, czy działania.

Współmałżonek, który manipuluje, np. po skończonym obiedzie nie powie po prostu „dziękuję”. On powie: „Mogłaś zrobić coś lepszego, ale i tak Cię kocham. Jeśli Tobie smakowało, to jestem szczęśliwy. To, czy mi smakowało nie  jest ważne. Wywołując poczucie winy stwierdzi: Kochanie, źle się czuję z tym, że zarabiasz więcej ode mnie. Odbiera mi to pewność siebie i poczucie męskości”. „Wolałbym, abyś została w domu i zajęła się czymś innym, a robiąc z siebie ofiarę wykrzyczy: Tobie to łatwo powiedzieć, bo nie przeżyłeś tego co ja”. Wprawiając natomiast w zakłopotanie i przekonując o bezużyteczności drugiej osobie stwier­dzi: „Źle to robisz. Pokaż, zrobię to za ciebie, bo sobie nie radzisz”.

Ucieczka od problemu

Prawidłowa komunikacja jest niezbędna do budowania trwałej relacji małżeńskiej, niezależnie od etapu życia, na którym aktualnie znajdują się mał­żonkowie. Nigdy, pod żadnym pozorem nie powinni uciekać od zaistniałego konfliktu, zwlekać z jego rozwiązaniem lub lekceważyć go. Trzeba natomiast pamiętać, że nierozwiązane trudne sytuacje nawarstwiają się, powodując stres i złe samopoczucie. Konflikty trzeba rozwiązywać zaraz po opadnięciu emocji i przemyśleniu całej sytuacji.

Jeśli między małżonkami rodzą się spory, występują tarcia, oznacza to, że chcą ze sobą rozmawiać. Można ten związek uratować. Jednak w momencie, kiedy już nie ma w nich chęci do rozmowy i nastąpiło uczuciowe wycofanie się z relacji, a nawet zobojętnienie wobec drugiej osoby, mówimy o śmierci miłości małżeńskiej. Warto zatem dbać o codzienną komunikację i pamiętać, że nie ma takich spraw, których prawdziwie kochający się ludzie nie mogli by konstruktyw­nie rozwiązać.

Dominacja w związku

Wśród innych zagrożeń komunikacji małżeńskiej warto jeszcze wskazać na dominację jednego ze współmałżonków, który za wszelką cenę pragnie oka­zać drugiej osobie, że w tym związku jest najważniejszy i że do niego należy zawsze ostatni głos. Dominacja może przybierać różne formy, od słów po prze­moc fizyczną. Najczęściej jednak sprowadza się do różnego rodzaju narzucania

małżonkowi swojego zdania i oczekiwania posłuszeństwa. W praktyce dominu­jący małżonek zazwyczaj nie konsultuje swoich decyzji z drugim, ale wielokrot­nie stawia go przed faktem dokonanym. Narzuca swoje pomysły i plany oraz nie lubi słyszeć słów sprzeciwu. Wielokrotnie sytuacja ta prowadzi do poważnych kłótni małżeńskich, czasem i rozpadu małżeństwa.

„Domyśl się”

Jednym z największych zagrożeń porozumiewania w małżeństwie jest oczekiwanie, żeby współmałżonek doskonale rozumiał, o co nam chodzi. Najle­piej bez naszej pomocy, używając telepatii lub innej formy przekazu myśli. Wielo­krotnie to nierealistyczne oczekiwanie wyrażane jest takimi wypowiedziami jak: „Powinieneś się domyślić!”, „Przecież wszyscy wiedzą, że…”; ,,To chyba oczy­wiste!”; „Jak możesz tego nie rozumieć?”; „Myślałem, że też ci się to podoba.”; „Wiem, co masz na myśli!” itp.

Jest to jeden z najpowszechniejszych błędów w komunikacji małżeńskiej. Żona lub mąż zakłada z góry, że to, co akurat im się podoba, powinno podobać się też współmałżonkowi. Stosowanie takich zdań pokazuje, że małżonkowie zbyt wiele uwagi poświęcają własnej osobie, skupiają się jedynie na własnych potrzebach. Niejednokrotnie uważają, że ich oczekiwania od małżeństwa i od życia powinny być natychmiastowo rozpoznawane przez drugą osobę. Przeży­wają zatem ogromne rozczarowanie, gdy tak się nie dzieje i robią „kochanej” osobie wyrzuty.

Wynoszenie spraw małżeńskich poza małżeństwo

Poważnym zagrożeniem nie tylko dla komunikacji małżeńskiej, ale dla samego małżeństwa jest przekazywanie wszelkich ważnych informacji na temat związku małżeńskiego i współmałżonka osobom trzecim. Najczęściej małżonko­wie dzielą się tymi informacjami ze swoimi rodzicami, przyjaciółmi, a zapomi­nają przy tym o swoim współmałżonku. Jest to niewłaściwa hierarchia komunika­cji, ponieważ mąż i żona powinni być dla siebie zawsze najważniejsi.

*

Najlepszym lekarstwem na problemy komunikacyjne w małżeństwie jest nieustanne podejmowanie rozmowy małżeńskiej, najlepiej każdego dnia, aby mał­żonkowie mogli doskonalić swój warsztat umiejętności, poznawać siebie bardziej oraz uczuć się konstruktywnej rozmowy, która będzie umacniała ich małżeństwo.