Poważnym problemem dla wielu współczesnych małżeństw jest rozłąka. Przyczynia się ona do zniszczenia więzi małżeńskiej i rodzinnej.
Kiedyś, rodzina była w pewnym sensie samowystarczalna. Przypominała swego rodzaju domowe przedsiębiorstwo. Najczęściej było w nim gospodarstwo rolne, które zapewniało rodzinie byt materialny. Dzięki temu małżonkowie i rodzice nie doświadczali rozłąki. Z chwilą zatrudnienia jednego z małżonków w zewnętrznym zakładzie pracy, rozpoczął się proces oddalenia się od siebie małżonków. Związana z tym rozłąka we współczesnych czasach przybiera na sile, ze względu na emigrację zarobkową.
Krótkie rozstania (np. tygodniowy wyjazd do chorej matki) bywają nieraz bardzo odświeżające dla miłości małżeńskiej. Pozwalają do siebie zatęsknić i spojrzeć na siebie i na bolące nawet sprawy z pewnego dystansu, oddalenia. Dłuższe natomiast (już nawet kilkumiesięczne rozstanie) staje się śmiertelnym zagrożeniem dla jedności małżeńskiej. Chodzi między innymi o wystawiane na ciężką próbę uczucia, zwłaszcza, gdy jest to samotny wyjazd do obcego środowiska czy nawet kraju.
Rozłąka w celach zarobkowych
Najbardziej niebezpieczne dla małżeństwa są samotne długotrwałe wyjazdy zagraniczne. Cel wyjazdu bywa bardzo pozytywny, wręcz szlachetny. Zwykle chodzi o poprawę bytu rodziny przez dodatkowo zarobione pieniądze. Czasem chodzi wręcz o zdobycie podstawowych środków na utrzymanie rodziny. Bez względu jednak na cel wyjazdu i najczystsze nawet intencje wyjeżdżającego, długotrwała rozłąka nie służy dobru i jedności małżeństwa i rodziny. Potwierdza to zarówno zwykła obserwacja życia, jak i prowadzone badania nad skalą tego problemu.
Rozłączonych małżonków dzielą setki, a nawet tysiące kilometrów. Ponadto czas rozłąki sięga miesiące, a nawet lata. Taka sytuacja powoduje dystans psychiczny między małżonkami.
Wspólnotę rodzinną buduje wspólne dzielenie życia i bliskie bycie z sobą w codzienności: to wspólne rozmowy, praca, odpoczynek, spędzanie wolnego czasu, troska o innych, kłótnie i kompromisy, doświadczenia. Chodzi o życie z sobą, nie obok siebie, pod jednym dachem. Ważne jest budowanie więzi, która wszystkim członkom rodziny daje poczucie tożsamości i bezpieczeństwa, określonego ładu i porządku, a dzieci jest w stanie ochronić przed patologią. Rozłąka małżeńska w zdecydowanej większości wpływa negatywnie na małżeństwo i rodzinę. Powoduje osamotnienie, tęsknotę, brak poczucia bezpieczeństwa.
Rozłąka w celach zarobkowych zaliczana jest do zjawisk społecznych, które towarzyszą człowiekowi od bardzo dawna. Współcześnie do pracy za granicę wyjeżdża wielu Polaków. Emigrujący małżonkowie deklarują, że robią to dla dobra rodziny, by polepszyć poziom życia, by zarobić na mieszkanie, samochód, sprzęt RTV i AGD. Jednak ostateczny bilans nie jest zgodny z pierwotnymi oczekiwaniami: okazuje się bowiem, że osoby, które wyjechały, nie chcą już wracać lub nie mają dokąd wrócić. Taka sytuacja zmienia diametralnie całe dotychczasowe życie. Dla osoby wyjeżdżającej jest to sytuacja zbliżona do życia w pojedynkę (jak kawaler/panna), bez obciążeń związanych z małżeńskimi i rodzinnymi obowiązkami, bez konieczności dopasowywania i dostosowywania się do drugiej osoby, oraz rozwiązywania konfliktów poprzez dialog. W takich okolicznościach można łatwo nawiązać nową relację, bowiem naturalną potrzebą człowieka jest bliskość innych.
Największą pułapką jest to, że pod wpływem rozłąki, małżonkowie doświadczają silnej tęsknoty, osamotnienia i braku poczucia bezpieczeństwa. Czasami te uczucia są mylnie interpretowane jako wzrost miłości do współmałżonka. Ale jest to bomba z opóźnionym zapłonem, bo przez to wielu z nich nie widzi negatywnego wpływu rozłąki na wzajemną więź, a tym samym nie broni się przed jej skutkami. Także zmniejszenie się częstotliwości konfliktów jest pozornie dobre, bo nie przyczynia się do ich rozwiązania. Tymczasem rozłąka zaburza rozpoznawanie potrzeb drugiej strony, utrudnia rozpoznawanie stanów emocjonalnych, negatywnie wpływa na szczerość małżonków, zaburza współżycie seksualne i utrudnia wychowanie dzieci.
Wyjazd jednego z rodziców jest trudnym doświadczeniem także dla dzieci. Mocno przeżywają rozłąkę z rodzicem, którym najczęściej jest ojciec. Tęsknią i czekają. Dla właściwego rozwoju dziecka ważni są oboje rodzice. Każdy z nich inaczej kocha dziecko, opiekuje się nim, troszczy o nie, wprowadzając w świat. Więź łącząca rodziców gwarantuje poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Gdy dziecko żyje tylko z jednym rodzicem, szybko dorośleje, staje się wcześnie samodzielne, bo najczęściej słyszy i doświadcza, że mama i tata niezależnie od miejsca, w którym przebywają, muszą sobie radzić sami.
Przyczyny emigracji zarobkowych
Najczęściej za granicę do pracy nie wyjeżdża cała rodzina, a jedynie mąż lub żona, pozostawiając w domu rodzinnym współmałżonka i dzieci. Następuje wówczas fizyczna rozłąka, która dzieli małżonków i dokonuje podziału rodziny. Jest to trudne doświadczenie dla wszystkich członków rodzinnej wspólnoty.
Najczęstszym powodem wyjazdu są zła sytuacja materialna i łatwość zdobycia lepiej płatnej pracy za granicą. Ale to nie są jedyne powody. Istnieją również przyczyny psychologiczne, do których zaliczamy brak właściwej więzi i bliskości między małżonkami, niewłaściwą komunikację lub jej brak, wzajemne pretensje i nierozwiązane konflikty oraz narastające nieporozumienia i dystans. W tej perspektywie decyzja o wyjeździe męża lub żony za granicę jawi się jako bardzo dobry pomysł, który wprowadzi pewne zmiany i nowość. Małżonkowie wówczas nie muszą zmagać się otwarcie z tymi wszystkimi problemami. Niestety, wyjazd jednego małżonka w tych okolicznościach nie stanowi dobrej prognozy dla jakości małżeństwa i rodziny. Przeciwnie, jest to powód jeszcze większego oddalenia się, zarówno fizycznego, jak i psychicznego, między małżonkami oraz rodzicami i dziećmi.
W dobie globalizacji można oczywiście być w stałym kontakcie z bliskimi, oddalonymi od nas o setki kilometrów dzięki współczesnym środkom komunikowania. Nie podtrzymują one jednak słabych i niepewnych więzi, a na pewno nie wzmacniają. E-maile, SMS-y czy komunikatory internetowe przekazują tylko suche informacje, pozbawiając je całej głębi uczuciowej i emocjonalnej. Również świat, w którym żyje dana rodzina, jest niedostępny dla kogoś żyjącego w innym miejscu. W konsekwencji najczęściej okazuje się, iż rodzina była na bieżąco w kontakcie, a jednak wiele spraw jest im obcych i nieznanych.
Wydawać by się mogło, że powrót z emigracji może rozwiązać wszystkie problemy i jest dużo łatwiejszy niż sam wyjazd. Powracającemu małżonkowi wydaje się, że wraca do domu i osób, które zna. Tymczasem wszystko się zmieniło: i miejsce, i ludzie, również on sam. Dostosowanie do nowej sytuacji jest trudne dla wszystkich członków rodziny, którzy muszą wypracować nowe sposoby zachowania i bycia z sobą.
Rady dla rozłączonych małżonków
Jeżeli wyjazd za granicę jest koniecznością, małżonkowie powinni wspólnie podjąć decyzję, z którą związana jest fizyczna rozłąka. Ważne jest również konkretne wyznaczenie i określenie, jak długo będzie trwać emigracja zarobkowa. Przez cały czas pobytu za granicą musi być utrzymywany kontakt i podtrzymywane relacje na różne możliwe sposoby. Chodzi nie tylko o to, by przekazywać informacje o tym, co się dzieje, ale także szczerze dzielić się swoimi doświadczeniami, przeżyciami, refleksjami i oczekiwaniami. Jednak najważniejszym warunkiem jest istnienie mocnej i bliskiej więzi między małżonkami opartej na dojrzałej miłości i przyjaźni.
Jeśli to możliwe ważne jest, aby oboje małżonkowie wyjechali do pracy za grancie, zabierając również dzieci. Mając na uwadze niebezpieczeństwa płynące z rozłąki małżeńskiej czasami lepiej jest podjąć decyzję o wspólnym wyjeździe za granicę. Decyzja taka powinna być przemyślana, gdyż wiąże się czasami z pozostaniem na emigracji na zawsze. Jeśli za granicę wyjadą obydwoje małżonków, trzeba zabezpieczyć wychowanie dzieci i opiekę nad nimi w Ojczyźnie.
Rozłąka małżeńska – wyzwanie duszpasterskie
Emigracja zarobkowa często postrzegana jako szansa na lepsze życie, jest poważną pułapką, w którą wpadają małżonkowie. Długa rozłąka nierzadko kończy się bowiem rozpadem związku oraz dramatem małżonków i dzieci. To nie mrzonki, czy odosobniony przypadek, ale palący problem społeczny, któremu czoła stawić muszą duszpasterze.
W latach 80-tych XX wieku w Polsce na zawarcie związku małżeńskiego decydowało się ponad 307 tys. par. w latach 90-tych było ich już tylko 255 tys. Na przełomie wieków liczba zawieranych małżeństw spadła do 211 tys., a obecnie kształtuje się na poziomie ok. 180 tys. Równocześnie od dekady liczba rozwodów w Polsce pozostaje na stałym poziomie, wynoszącym około 65 tysięcy. To poważny problem, szczególnie jeśli spojrzymy na szybko rosnący odsetek rozpadających się nowych związków do około 36 proc. obecnie. Duży wpływ na ten stan ma emigracja – sięgająca gigantycznej liczby 2,5 mln osób – i związana z nimi rozłąka małżonków.
Z rozłąką źle radzą sobie małżonkowie. Związek na odległość zwykle nie zdaje egzaminu i jest narażony na rozpad. Kobiecie, matce pozostawionej z dziećmi brakuje miłości i oparcia w zmaganiach z codziennością czy problemami z dorastającymi dziećmi. Osamotniony mąż, ojciec mocno przeżywa ten stan i niestety zaczyna szukać sposobów, by zagłuszyć emocje. „Pocieszenie” zwykle przychodzi w używkach lub w nowej „znajomości”.
Bardzo ważne jest też życie duchowe małżonków. Już tylko cotygodniowe rodzinne uczestnictwo we Mszy Świętej znacznie obniża ryzyko rozpadu związku. A każda wspólna modlitwa tylko potęguje jedność.
Członkowie rodzin rozłącznych emigracją – zarówno ci pozostający w kraju, jak i za granicą – muszą być objęci opieką duszpasterską. O ile duszpasterstwa polonijne, nastawione na pracę z emigracją mają tu wypracowane modele działań, to w kraju wciąż ich brakuje. Trzeba docierać do takich rodzin, pracować z nimi i je wspierać. Ci ludzie pozostający w kraju mają swoje chwile słabości i trzeba ich zachęcać do wierności i wytrwałości w radzeniu sobie z problemami.
*
Rozłąka małżeńska jest trudnym doświadczeniem dla małżonków i ich dzieci. Nie da się jej uniknąć. Zdarzają się sytuacje, gdy któreś z małżonków muszą wyjechać na dłuższy czas z powodów zarobkowych, zdrowotnych. W czasie rozłąki małżonkowie powinni zrobić wszystko, aby mieć ciągły kontakt ze współmałżonkiem i dziećmi. Ze strony współmałżonka pozostającego w domu trzeba obdarzyć drugą stronę zaufaniem. Ze strony współmałżonka opuszczającego dom, trzeba pielęgnować często kontakty. Nie można także narażać się na lekkomyślne kontakty z innymi osobami. Trzeba zrobić wszystko, aby rozłąka nie trwała długo. Pomocą w znoszeniu trudów rozłąki niech będą dobrze prowadzone ośrodki duszpasterskie, w których rozdzieleni małżonkowie będą mogli brać czynny udział.