Rozwody

1112

Sytuacja rodziny nie jest dobra. Rodzina jest zagrożona od strony mate­rialnej, moralnej, psychicznej i duchowej. Wydaje się, że te zagrożenia nie są przypadkowe, ale są zorganizowane. Dokument Komisji Episkopatu Polski Słu­żyć prawdzie o małżeństwie i rodzinie stwierdza: „w ostatnich czasach obser­wujemy z bólem mnożące się naciski zarówno na płaszczyźnie ideologicznej, jak i w sferze prawodawstwa, których celem jest zniszczyć tradycyjne małżeń­stwo i rodzinę, na których opiera się nasza cywilizacja. Ubolewamy, że wiele z tych działań znajduje swą inspirację bądź oparcie w niektórych organizacjach społecznych naszego kraju, w polskim Parlamencie, w instytucjach ONZ oraz w Parlamencie Europejskim” (SPMR 7). Prawodawstwo krajów nie sprzyja rodzi­nom, zwłaszcza wielodzietnym. Szczególnie niepokojący jest zmasowany atak na dzieci i młodzież, przez wprowadzanie szkodliwych treści do programów szkol­nych. Słowo „rodzina” jest zastępowane przez słowo „związek partnerski”. Rosną naciski na zrównanie tzw. wolnych związków z rodziną. Usuwane są z publicz­nego języka słowa: „ojciec” i „matka”. Atakuje się tradycje rodzinne.

Wpływ rozwodów na małżonków i dzieci

Rozwód obok śmierci współmałżonka jest wydarzeniem, w wyniku któ­rego następuje rozpad małżeństwa. Za konkretnym rozwodem kryje się konkretna tragedia wielu osób: kłótnie awantury, płacz dzieci rozdartych między matką a ojcem. Jest to swoiste trzęsienie ziemi dla małżonków. Rozwód ma bardzo nega­tywne skutki dla samych małżonków oraz dzieci. Jego owocami często są: poczu­cie osamotnienia, odrzucenia, depresje, załamania, uczucie lęku. Często następuje zerwanie z rodziną, z przyjaciółmi, pogarsza się sytuacja finansowa, a zwłaszcza sytuacja porzuconej żony, bo ona najczęściej pozostaje z dziećmi. Cierpi na tym gospodarka państwa. Laureat nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii Gary Becker wyliczył, że praca wykonywana w rodzinie przynosi aż 30% dochodu narodo­wego. Z powodu ogromnego stresu rozwody przyczyniają się do większej zacho­rowalności rozwiedzionych na różne choroby somatyczne. Ci ludzie częściej się­gają po alkohol, częściej mają zaburzenia na tle psychicznym. Rozwody hamują prokreację i przyczyniają się do zmniejszenia dochodu narodowego.

Rozwód przynosi ogromną krzywdę dzieciom. Załamuje się ich dotych­czasowy świat i poczucie bezpieczeństwa. Badania wykazują, że dzieci, których rodzice się rozwidli w dorosłym życiu częściej ponoszą porażki, są zalęknieni, maja trudności w okazywaniu uczuć, są bezradni wobec konfliktów małżeńskich. W swoim życiu małżeńskim powielają błędy rodziców.

Przyczyny rozwodów

W badaniach nad przyczynami rozwodów ustalono, że najczęściej rozwód jest orzekany z powodu: alkoholizmu (26,1%), niezgodności charakterów (20,9%) i niewierności współmałżonka (12,3%). Rzadziej wymieniano: brak zaintereso­wania rodziną (5,5%), konflikty z rodzicami i teściami (5,4%), konflikty na tle finansowym (3,8%), konflikty na tle seksualnym (3,4%), trudne warunki miesz­kaniowe (2,0%). Kobiety częściej podają, że przyczynami rozwodów są: przemoc fizyczna, przemoc werbalna, problemy finansowe, pijaństwo. Mężczyźni częściej niż kobiety wymieniają: kłopoty z teściami, niedobór seksualny.

Wydaje się także, że jednym z głównych powodów tak dużej liczby roz­wodów jest nieodpowiedzialne zawieranie małżeństwa, brak odpowiedniego przygotowania, brak dobrego rozeznania czym jest małżeństwo, Oto najczęstsze powody małżeńskich porażek:

  • wypalenie się uczuć – uczucia są ważne, ale nie można na nich budować szczęścia małżeńskiego. Te uczucia są często mylone z bliskością ciele­sną. Kiedy już się sobą nacieszą, to wtedy uczuci się kończą;
  • jednostronne poszukiwanie samorealizacji – traktuje się współmałżonka jako kogoś, kto będzie pomocą do własnego rozwoju, nie liczy się z jego pragnieniami, osobowością. W dobie skrajnego indywidualizmu wma­wia się człowiekowi, że jest najwyższym dobrem. Inni mają być mu podporządkowani. Ma się więc prawo dla własnego rozwoju zostawić męża, dzieci, ma się prawo zdradzać współmałżonka, ma się prawo do własnej moralności;
  • brak autentycznego wzajemnego poznania się – niektórzy zawierają mał­żeństwo zbyt wcześnie, po krótkim okresie narzeczeństwa. Uczucia nie zdążyły się jeszcze wykrystalizować. Ma miejsce zwykłe zauroczenie się. Obraz drugiej osoby jest zbyt idealny. Taka idealizacja, która jest ty­powa dla młodzieńczego wieku, przeszkadza na patrzenie na drugą oso­bę realnie. Gdy zacznie się wspólne życie, problemy stają się zbyt duże i pryska idealny obraz. „Anioł” okazuje się być zwykłą osobą, obciążoną wadami, nieraz bardzo uciążliwą. Idealista czuje się oszukany, dotknię­ty. Nieraz bywa, że „ślepa miłość” zmienia się w „ślepą nienawiść”. Często małżonkowie nie zdają sobie sprawy co do swojej odmienności płciowej. Kobieta i mężczyzna mają tę samą ludzka naturę, ale przeży­wają ją na inny sposób;
  • przesadne oczekiwania – kryzysy małżeńskie mogą pojawić się także wtedy, gdy zawieranie małżeństwa jest motywowane motywami tj. sa­motność, strach przed staropanieństwem, starokawalerstwem. Małżeń­stwo ma rozwiązać własne problemy.

Niektórym się wydaje, że szczęście w narzeczeństwie ma trwać w całym życiu małżeńskim. Z tą samą spontanicznością i świeżością, bez wysiłku.

Beata, 27 letnia laborantka na studiach poznała Łukasza. Na początku Łukasz fascynował ją dużym kręgiem znajomych i wspólnymi eskapada­mi. Po roku zaczęło jej przeszkadzać, że tak bardzo lubi towarzystwo.

W domu było ciągle dużo osób. Ona wolała być w domu, on lubił cho­dzić na mecze, lubił towarzystwo. Pracując w firmie farmaceutycznej otrzymał propozycję wyjazdu do Stanów. Zgodził się od razu, nie pytając Beaty o zdanie.

Problemy wynikające z różnic temperamentu, charakteru, wychowanie, początkowo mało istotne z czasem urastają do bardzo poważnych pro­blemów.

Inni by chcieli, aby współmałżonek był doskonały. Dlatego szybko się rozczarowują, gdy wyniknie jakaś sprzeczka. Wtedy szybko uważają, że jest duża różnica charakterów;

  • brak czasu na bycie razem – dzisiejszy świat żyje w ciągłym pośpiechu. Młodzi małżonkowie nie mogą być razem, cieszyć się sobą, rozmawiać, słuchać siebie. Brak czasu niszczy relacje ludzkie, a szczególnie mał­żeńskie. Złodziejem czasu może być praca, komputer, telewizja, sport, hobby, przesadne zajmowanie się domem, dziećmi i nie pozostawianie miejsca dla małżonka. Powoduje to, że małżonkowie nie mają czasu, aby być razem, porozmawiać, okazać sobie uczucia, wspomagać miłość małżeńską. Po jakimś czasie stają się sobie obcy, nie mają sobie nic do powiedzenia, każde z nich jest zaabsorbowane swoimi sprawami;
  • poświęcanie więcej czasu rodzicom niż współmałżonkowi – czasami zdarza się, że teściowie mają zbyt duży wpływ na życie młodych mał­żonków. Są zbyt autorytarni, narzucający się. Wywołuje to napięcia i niszczy małżeńską harmonią.

Syn, który jest uzależniony od matki jest w rozterce, bo z jednej strony nie chce zranić matki, a z drugiej strony chce być blisko żony. Taka mat­ka wcześniej czy później wejdzie w konflikt z synową. Synowa będzie się czuła osaczona przez teściową. Syn musi w tym wypadku uświado­mić sobie i matce, że jego miejsce jest przy żonie. Córka, która nie uwolniła się od własnej matki, będzie cały czas pod jej wpływem. Mąż będzie czuł się odsunięty, poniżany, niespełniony. Mąż powinien pomóc własnej żonie poczuć się spełnioną, pewną siebie, bar­dziej atrakcyjną i bardziej cenioną niż jej matka;

  • zdrada – wśród najczęstszych przyczyn rozwodów wymienia się zdra­dę. Jest to złamanie przyrzeczenia wierności małżeńskiej przez podjęcie współżycia z kimś innym – jednorazowo lub pozostawanie w krótko – czy długotrwałym związku pomałżeńskim. Niewierność jest najwięk­szym ciosem, jaki może spotkać ze strony współmałżonka. Jest przyczy­ną wielkiego cierpienia. Początkowo po zdradzie jest niedowierzanie i chęć odrzucenia niewygodnej prawdy. Potem pojawia się ból, żal, złość, poczucie krzywdy, bezradność. Ma miejsce szukanie w sobie winy, że nie było się dość atrakcyjnym: czego mi brakuje, co on/ona ma w sobie? Co będzie dalej z naszym małżeństwem?

Do głównych przyczyn zdrady zalicza się: brak satysfakcji w małżeń­stwie – zniechęcenie; zanikanie więzi, nuda, rutyna w pożyciu seksualnym, długie rozstania – przy długiej nieobecności może pojawić się ktoś atrakcyjny, skłon­ności osobowościowe – niedojrzałość emocjonalna, chęć ciągłego upewniania się co do swojej atrakcyjności, potrzeba szukania nowych wrażeń, także poza małżeństwem, robienie sobie „na złość”; światopogląd – przekonania, że każdy ma prawo do własnego życia pozamałżeńskiego, że mężczyźni są poligamiczni, że zdrady to udowadnianie swojej męskości; aktywność seksualna – im większy popęd, tym bardziej należy go kontrolować i zachować wierność; ryzyko kontak­tów pozamałżeńskich – mężczyźni częściej podejmują kontakty pozamałżeńskie, bo nie zachodzą w ciążę.

W Internecie opublikowano najdziwniejsze przyczyny rozwodów:

  • w Stuttgarcie po 17 latach rozpadło się małżeństwo, ponieważ żona mu­siała się chować w samochodzie, gdy mijali jakąś przyjaciółkę męża;
  • w Monachium żona otrzymywała punkty za czyste mieszkanie, podnie­cający seks, uprasowane ubranie. Pod koniec tygodni mąż robił bilans. Jak wychodził zły, żona otrzymywała mniej pieniędzy na utrzymanie domu. Rozwód po 2 latach;
  • w Berlinie rozpadło się małżeństwo po 3 latach ponieważ mąż znienac­ka wpadał z kolegami do łazienki podczas kąpieli żony;
  • w Tennessee mąż otrzymywał na obiad stek z cebulką. Dzielił się z żoną tak, że on zjadał stek, a ona cebulkę. Rozwód po 4 latach;
  • pewien mąż lubił spędzać noce z żoną na hamaku. Po 23 latach małżeń­stwa żona wypadła 16 razy na ziemię. Nastąpił rozwód;
  • w noc poślubną mąż zajął się oglądaniem brutalnego filmu na video. Znu­dzona panna młoda jeszcze tej nocy spotkała mężczyznę swego życia;
  • pewna Monachijka była zakochana w swym psie charcie, który wygry­wał konkursy. Zaniedbywany mąż po kryjomu karmił psa i gdy ten utył, zawodów już nie wygrał. Rozwód po 3 latach z powodu „okrucieństwa duchowego”;
  • rencista z Oklahomy był tak skąpy, że nie pozwolił żonie kupić sztucz­nej szczęki, bo przecież może używać jego sztucznych zębów. Rozwód po 50 latach.

Psycholog Andrzej Rutowski, autor Testu Doboru Partnerskiegowww.mydwoje.pl twierdzi, że wybór właściwej osoby to dopiero połowa sukcesu. Na trwały związek potrzebny jest jeszcze własny wysiłek, zaangażowanie w pielę­gnowanie miłości, nastawienie, że małżeństwo przetrwa wszystkie „burze”, sys­tematyczne pogłębianie intymności fizycznej i psychicznej, ciągła dyskusja, pie­lęgnowanie szacunku, tolerancja.

Współczesna kultura jest nastawiona na jednostkę i nie uczy jak tworzyć udane związki. W szkole, na rynku pracy uczymy się rywalizacji, konkurencji. Nie ma miejsca na wybaczenie, ustąpienie, ponoszenie wyrzeczeń dla innej osoby.

Separacja małżeńska

Dzisiaj coraz częściej rozdarci małżonkowie korzystają z separacji. Sepa­racja stała się łagodniejszym sposobem na rozstanie się. Od rozwodu różni się tym, że po jej orzeczeniu, małżonkowie nie mogą wstąpić w nowy związek mał­żeński. Mogą też wystąpić do sądu o zniesienie separacji. Takiej możliwości nie m przy rozwodzie. Wielu Polaków, wybierając separację, tłumaczy się względami religijnymi. Twierdza, że separacja pozwoli im przezwyciężyć kryzys.

*

Rozwody są jednym z najtrudniejszych doświadczeń dla samych mał­żonków. Będą do końca życia cierpieć z powodu rozpadu związku, który miał być dla nich powodem szczęścia i bezpieczeństwa. Wyrządzają wielką krzywdę dzieciom rozwiedzionych rodziców. Będą musiały zmagać się z wieloma proble­mami spowodowanymi rozwodem swoich rodziców. Rozwody przyczyniają się także do obniżenia poziomu moralnego społeczeństwa i Kościoła. Należy zrobić wszystko, aby pomagać małżeństwom w kryzysach i chronić je przed rozpadem. W przypadku rozwiedzionych trzeba ich otoczyć opieką duszpasterską, aby mogli przystępować do sakramentów świętych i czuć się pełnoprawnymi członkami Kościoła.