Przesądy związane ze ślubem i weselem

3295

Dzień zawarcia małżeństwa jest szczególnym momentem dla narzeczo­nych. Młodzi ludzie, którzy przygotowują się do życia małżeńskiego i rodzin­nego, doświadczają nie tylko radości, ale także trudności związanych z zabiega­niem przedślubnym. Warto dołożyć starań, aby czas przygotowania do ślubu był etapem duchowego wzrastania, a nie skupiał się jedynie na zewnętrznej oprawie zaślubin.

Zaręczyny rozpoczynają oficjalnie okres narzeczeństwa. Dobrze, jeśli młodzi ludzie zaręczają się minimum sześć miesięcy przed planowanym dniem ślubu. Wydłużony czas narzeczeństwa pozwala wówczas na lepsze przygotowa­nie do dnia ślubu oraz poznanie siebie i rodzin pochodzenia.

Nawet tak szczególne wydarzenie jak zawarcie małżeństwa jest dla wielu ludzi okazją do „przypominania” o różnego rodzaju przesądach i zabobonach, które rzekomo mają przyczynić się do szczęścia w życiu małżeńskim i rodzin­nym. Niektórzy traktują przesądy z żartem i nie przywiązują do nich większej uwagi. Jednak są i tacy, dla których stanowią one drogowskaz życiowy.

Okazuje się, że nawet pary, które nie wierzą w takie zabobony, pobierają się w miesiącu z literą „r” w nazwie lub przywiązują wagę do tego, żeby pan młody nie zobaczył swojej przyszłej małżonki w sukni ślubnej. Wśród wielu par, przesądy stały się stałym elementem przygotowań do ślubu i wesela, z przeko­naniem, że ich przestrzeganie w niczym nie zaszkodzi, a może jedynie przynieść szczęście lub ustrzec od niewygodnych przeciwności losu.

Zabobony a wiara

Dla uczniów Jezusa Chrystusa wiara w przesądy co do szczęśliwości przyszłego małżeństwa i rodziny stanowi pewnego rodzaju zaprzeczenie w to, co na prawdę powinniśmy wierzyć i wyznawać. „Nie można jednocześnie służyć Bogu i mamonie” – czytamy w Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 6,24). Nie można zatem jednocześnie wierzyć w Chrystusa i Chrystusowi, a jednocześnie wierzyć w przesądy, które współcześnie stały się swoistego rodzaju bożkiem.

Wśród licznych zabobonów związanych z dniem ślubu, można wymienić między innymi takie jak:

  • wybór daty ślubu – zwykło się przyjmować, że szczęście przyszłych mał­żonków zależy od daty.
    • Niektóre przesądy mówią, że wystarczy wybrać miesiąc, którego nazwa zawiera literę „r”, czyli przykładowo czerwiec, sierpień, wrzesień, październik.
    • Nie należy za to organizować ślubu i we­sela w maju, listopadzie, a także Adwencie czy Wielkim Poście.
    • Dobry moment na wstąpienie w związek małżeński to Boże Narodzenie, Wiel­kanoc czy karnawał.
    • Dużo zależy także od samego dnia ślubu. Według przesądnych najszczęśliwsze pary to te, które pobierają się w sobotę, pe­cha przynosi poniedziałek i piątek;
  • obrączki – z obrączkami, czyli symbolem dozgonnej miłości i wierno­ści też jest związanych kilka przesądów.
    • Według nich, nie powinno się między innymi zakładać obrączek przed ślubem, a przyszła panna młoda nie może ich odbierać od jubilera ani tym bardziej za nie płacić.
    • Jeśli nie­szczęśliwie złoży się tak, iż obrączki upadną podczas ceremonii zaślubin, niech je podniesie ksiądz, ministrant lub świadek. W żadnym wypadku nie mogą to być narzeczeni.
    • Mówi się też, że obrączki nie powinna przy­mierzać żadna inna osoba, gdyż może to wróżyć zdradę w małżeństwie;
  • suknia ślubna – kolejna seria przesądów dotyczy stroju panny młodej.
    • Pierwszy z nich i chyba najbardziej znany to ten, według którego przed ślubem pan młody, nie może widzieć przyszłej żony w sukni ślubnej.
    • Szczęście natomiast ma zapewnić zestaw dodatków, który każda panna młoda musi mieć obowiązkowo ze sobą, a więc: coś białego jako symbol czystości, coś niebieskiego gwarantującego wierność męża, coś nowe­go, czyli znak bogactwa w przyszłym związku, coś starego jako symbol wsparcia ze strony rodziny i przyjaciół; coś pożyczonego zapewniającego sym­patię ze strony nowej rodziny oraz coś słodkiego, aby wspólne lata były słodkie i dostatnie.
    • Niewskazanym kolorem jest różowy. Według prze­sądnych, ta barwa może przynieść młodym małżonkom nieszczęście;
  • świadkowie – przesądy nie omijają również świadków. W świetle zabobo­nów, szczęście przyszłemu związkowi zapewnią tylko świadkowie stanu wolnego. Świadkowa nie powinna również być w ciąży. Za świadków nie można brać pary będącej ze sobą w związku, gdyż przyniesie im to pecha i nigdy nie staną razem na ślubnym kobiercu;
  • podczas ceremonii ślubnej – aby zapewnić powodzenie w małżeństwie, panna młoda powinna przekroczyć próg kościoła prawą nogą, a do ołtarza iść z promiennym uśmiechem.
    • Okazuje się, że pomyłki w trakcie skła­dania przysięgi małżeńskiej są dozwolone i wróżą szczęście.
    • Aby panna młoda zapewniła sobie przewagę w małżeństwie, powinna nakryć buta pana młodego rąbkiem sukni ślubnej, kiedy oboje siedzą.
    • Jeśli podczas ceremonii świece palą się równo, związek będzie zgodny i trwały. Kłótnie wróży się, gdy świece gasną lub palą się nierówno.
    • Wierność małżonka zapewnia pocałunek po zawarciu sakramentu małżeństwa, a dostatek – obsypanie młodej pary dużą ilością monet po wyjściu z kościoła. Który z małżonków zdoła ich uzbierać więcej, ten będzie rządził finansami.
    • Podczas wychodzenia z kościoła ważne jest, kto kogo „przeciągnie” na swoją stronę – bo to oznacza, że ta osoba będzie rządzić w związku;
  • pierwszy taniec – Para młoda powinna starannie przećwiczyć pierwszy taniec przed publicznym występem na weselu. Przesąd mówi, że jeśli pierwsza piosenka nie będzie ładnie zatańczona, a nowożeńcom będą my­lić kroki, to w życiu będą zmierzać w różne strony;
  • podczas wesela – uważa się, że tradycyjnie nowożeńcy powinni być przy­witani przez rodziców chlebem i solą.
    • Do wypicia przygotowane są 2 kie­liszki – jeden z wodą, a drugi z wódką. Ta osoba, która wybierze alkohol, będzie rządzić w związku.
    • Aby zapewnić swojej małżonce lekkie życie, pan młody powinien ją przenieść przez próg domu weselnego.
    • Podczas pierwszego toastu wznoszonego za zdrowie młodej pary, nowożeńcy po­winni rzucić opróżnione kieliszki za siebie. Ich rozbicie gwarantuje długie i szczęśliwe małżeństwo.
    • Jeśli nowożeńcy mają posprzątać szkło, niech żona odda miotełkę mężowi. Wówczas to ona będzie głową rodziny.

Wyżej przedstawione przesądy, ukazują pewien obraz zależności, w świetle którego szczęście małżeńskie i rodzinne pokładane jest w jakiejś wyko­nanej lub niewykonanej czynności. Problemem nie jest, gdy wiedząc o istnieniu rożnych przesądów, podchodzi się do nich z dystansem. Zagrożeniem dla mał­żeństwa i rodziny staje się natomiast silna wiara w zabobony do tego stopnia, że odstawiamy Pana Boga na dalszy plan. Pokładanie szczęścia małżeńskiego w przesądach stanowi szczególną trudność natury duchowej, a czasem i zniewo­lenia, które nie pozwala zaufać prawdziwie i szczerze Bogu.