Chciał zostać zawodowym pilotem. Plany pokrzyżował pijany kierowca, który prawie pozbawił go życia. „Trzy tygodnie leżał w śpiączce, miał zabieg amputacji nogi na wysokości uda. Zbieram pieniądze dla brata na rehabilitację i protezę nogi.” – mówi Adrian.
Wsparcie można przekazać poprzez stronę zrzutka.pl, wybierając profil: „Na rehabilitację i protezę nogi dla Seweryna Czajkowskiego” (LINK).
– Został potracony, 3 tygodnie leżał w śpiączce, miał zabieg amputacji nogi na wysokości uda. Wypadek spowodował pijany kierowca, który aktualnie przebywa na wolności. Brat miał plany zostać zawodowym pilotem. Pracował jako mechanik lotniczy przy lotnisku w Warszawie. To wszystko wymagało od niego dużego wysiłku i było kosztowne. Miał marzenia i plany na życie, do wszystkiego dążył sam jak tylko mógł poprzez ciężką pracę. Zawsze na tyle ile mógł pomagał ludziom. Niestety musi zacząć od nowa i teraz sam potrzebuje pomocy. Jest młody ma 22 lata, rehabilitacja którą zaczął jest kosztowna. Proteza, która w przyszłości pozwoli mu chodzić kosztuje 200 tysięcy złotych. Liczy się każdy grosz… za każdą ofiarę składam serdeczne „Bóg zapłać” i zapewniam o modlitwie! – napisał Adrian, brat Seweryna, na stronie zrzutka.pl.
Bracia przeszli formację w Ruchu Światło-Życie; mają jeszcze młodszą siostrę. O pomoc dla swojego kolegi proszą radomscy oazowicze, którzy na facebook’owym profilu napisali:
„Z całego serca prosimy o wpłacanie datków dla naszego kolegi z oazy – Seweryna. Seweryn został potrącony przez pijanego kierowcę, wskutek czego stracił nogę. Zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na protezę i rehabilitację. Jesteśmy z Tobą, Seweryn, i z Twoją rodziną!”.
Ze wsparciem ruszyli również klerycy radomskiego seminarium, gdzie obecnie studiuje Adrian.
– Wiadomość o wypadku była dla nas szokiem. Dużo rozmawialiśmy z Adrianem, z racji pandemii najpierw telefonicznie. Wspieraliśmy go, jego brata i rodzinę modlitwą. Nadal to robimy. Bardzo prosimy, tak samo jak oazowicze, o wsparcie Seweryna datkami i modlitwą. Zbiórka potrwa jeszcze ponad dwa miesiące. Mam nadzieję, że uda się zebrać tę niebotyczną, ale potrzebną kwotę – mówi Kamil Stachuczy, dziekan II roku radomskich kleryków.
Z nadzieją na poprawę stanu zdrowia Seweryna patrzy Adrian:
– Była taka noc, gdy po kolejnej operacji lekarze rozłożyli ręce i spodziewali się śmierci Seweryna. Rano przyszła poprawa. Ja to rozpatruję w kategoriach cudu, bo w intencji brata wiele osób trwało na modlitwie – mówi.
Dłuższa rozmowa z Adrianem Czajkowskim – w radomskiej części papierowego wydania najbliższego numeru „Gościa Niedzielnego” w artykule ks. Zbigniewa Niemirskiego „Pijany kierowca zabrał mu marzenia” (https://radom.gosc.pl).